2015-08-16, Sport
Nie mają szczęście piłkarze gorzowskiego Stilonu do Ślęzy Wrocław. Od trzech sezonów nie mogą zdobyć choćby punktu z tym zespołem na własnym boisku.
Tym razem podopieczni trenera Grzegorza Kowalskiego wygrali 3:1, choć pierwsi gola zdobyli gospodarze. Trzy minuty przed zakończeniem pierwszej połowy, po wyrzucie piłki z atutu, Paweł Posmyk głową przedłużył ją do Konrada Ziajki a ten efektownym strzałem otworzył wynik spotkania.
Po zmianie stron wydawało się, że podopieczni trenera Artura Andruszczaka pójdą za ciosem, a takim sygnałem miał był ładny strzał Radosława Somraniego. Piłka minimalnie minęła łupek. Niestety, w 55 minucie rozpoczął się kozmar gorzowian. Adrian Bergier wyłożył piłkę Pawłowi Niewiadomskiemu i ten doprowadził do wyrównania, a siedem minut później Bergier kapitalnie obsłużył Dawida Molskiego i ten wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Nasz zespół nie miał pomysłu na doprowadzenie do wyrównania, a na domiar złego pod koniec meczu Bergier znowu asystował, podając do Adama Miazgowskiego, który ustalił wynik pojedynku.
Porażka smuci, podobnie jak spadające zainteresowanie występami piłkarzy. Jak napisał na swoim profilu na Facebooku wiceprezes Stilonu Jacek Ziemecki, można przegrać zostawiając serce i ,,wątrobę’’ na boisku. Niestety, niektórym to określenie jest zupełnie obce.
- To jedna strona medalu, ale jest też druga i nawet trzecia, a może i czwarta – pisze dalej. – Ochrona na żenującym poziomie, a co najgorsze w tym wszystkim to dramatyczna frekwencja! Gdzie są ci wszyscy, jak się okazuje kibice nawet nie sukcesu, bo przez ostatnie miesiące zwyciężaliśmy. Gdzie ten "młyn" co był na Kotwicy? Dla kogo to wszystko, nasuwa się smutne pytanie? Jak spojrzeć w oczy, tym którzy jeszcze chcą nam pomagać. Do tego żeby nie było tak, że wszyscy w około są tacy "be", to zarząd odpowiada za całokształt i jak się okazuje, popełniliśmy wiele błędów, za co mogę jedynie przeprosić! – dodał Jacek Ziemecki.
Stilon Gorzów – Ślęza Wrocław 1:3 (1:0)
Bramki: Ziajka (42) dla Stilonu oraz Niewiadomski (55), Molski (62) i Miazgowski (86) dla Ślęzy.
Stilon: Dłoniak – Somrani, Gruszecki, Bil, Szwiec – Wiśniewski (66. Mrozek), Maliszewski (79. Chyrek), Świtaj (77. Kubacki), Szałas (66. Timoszyk), Ziajka – Posmyk.
* * *
W lepszych humorach kończyli swoje spotkanie piłkarze Piasta Karnin, którzy pokonali spadkowicza z drugiej ligi Górnika Wałbrzych 2:0. Bohaterem pojedynku był zdobywca obu goli Oskar Raćko, aczkolwiek wyróżnić należy cały zespół.
Pierwszego gola Piast zdobył w 30 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Raćki i ten strzałem głową dał prowadzenie gospodarzom. Potem uwidoczniła się przewaga gości, ale świetnie w bramce miejscowych spisywał się Arkadiusz Fabiański. W 80 minucie Piast wykonał klasyczną kontrę i Raćko strzelił drugiego gola.
RB
Piast Gorzów-Karnin – Górnik Wałbrzych 2:0 (1:0)
Bramki: Raćko 2 (30 i 80)
Piast: Fabiański – Wawrzyniak, Buda, Kożuchowski, Startek (90. Cybulski) – Gardzielewicz (47. Kaczmarek), Pakuła, Konefał (86. Janeczek), Śliwiński, Sędziak (70. Zdrojewski) – Raćko.
W najbliższy weekend na stadionie przy ulicy Krasińskiego w Gorzowie odbędą się Mistrzostwa Polski Masters w lekkoatletyce - ogólnopolskie zawody dla doświadczonych sportowców, którzy ukończyli 35. rok życia. Wstęp bezpłatny.