Ważna wygrana, choć do ósemki drogą wciąż kręta

2016-01-16, Sport

Koszykarki KSSSE AZS PWSZ po ciężkim meczu pokonały JTC MUKS Poznań 58:47 i pozostały w grze o miejsce w play off.

To spotkanie miało duży ciężar dla obu zespołów, które walczą o znalezienie się po rundzie zasadniczej w czołowej ósemce rozgrywek Tauron Basket Ligi Kobiet. Trudno było też wskazać zdecydowanego faworyta, choć własna hala stanowiła pewien handicap dla gorzowianek. Od pierwszej minuty nieliczna tym razem publiczność oglądała bardzo szarpany i jednocześnie wyrównany bój, w którym żadnej z drużyn nie udawało się osiągnąć znaczącej przewagi. Pod koniec pierwszej kwarty poznanianki prowadziły 16:10, ale w samej końcówce nasze zawodniczki podgoniły i pierwsza kwarta zakończyła się wygraną MUKS jednym punktem 17:16. Druga kwarta to słaba gra w wykonaniu obu ekip, przy czym to przyjezdne kontrolowały wydarzenia na parkiecie i cały czas prowadziły różnicą kilku punktów.

Po zmianie stron obraz gry uległ znaczącej zmianie. Gorzowianki postawiły bardzo agresywną obronę i choć w ofensywie nadal prezentowały się przeciętnie, chwilami wręcz słabiutko, to powoli zaczęły odrabiać straty. 11 sekund przed końcem tej części spotkania Kelley Cain trafiła i mieliśmy remis 42:42. Ostatnia kwarta początkowo była wyrównana, lecz sześć ostatnich minut należało już do gospodyń. W obronie nadal stanowiły ścianę nie do przejścia, choć obiektywnie trzeba przyznać, że poznanianki miały trochę pecha przy niektórych rzutach. Parokrotnie piłka wręcz wylatywała im z kosza. Po drugiej stronie boiska ciężar gry na siebie wzięły Cassandra Brown i Angel Goodrich. Obie w najważniejszych momentach znajdowały drogę do kosza i dzięki temu akademiczki nie tylko wygrały, ale z nawiązką odrobiły straty z Poznania. To ważne, bo jeżeli na koniec rundy zasadniczej oba zespoły będą miały tę samą ilość dużych punktów, wyżej sklasyfikowane zostaną gorzowianki.

- Cieszę się, że zrealizowaliśmy podwójny cel – mówił zaraz po spotkaniu trener Dariusz Maciejewski. – Poznanianki zagrały agresywnie i początkowo mieliśmy z nimi spore problemy. Po przerwie straciliśmy tylko 12 punktów, co pokazuje, ile pracy dziewczyny wykonały w obronie. Wielkie pochwały należą się Angel Goodrich, która w najważniejszych momentach wzięła na swoje barki ciężar gry. Walczymy dalej – zapowiada,

Nasza filigranowa rozgrywająca zdobyła 19 punktów i była najskuteczniejszą zawodniczką na parkiecie. Słowa pochwały należą się ponadto Kelley Cain i Magdalenie Szajtauer, gdyż obie zebrały aż 33 piłki, z czego 12 pod tablicą gości.

- We dwie miały lepszy wynik niż cała nasza drużyna – kręcił głową Krzysztof Koziorowicz, trener MUKS. – Naszym problemem jest brak podkoszowej, a całego meczu nie idzie zagrać tylko na obwodzie. Dlatego dobrze szło nam przez trzy kwarty, lecz w ostatniej coś siadło. Nie mam pretensji do dziewcząt za grę, bo dały z siebie wszystko co dzisiaj mogły – podkreślił.

Po przegranej Widzewa Łódź z Energą Toruń 66:69 gorzowianki tracą do łodzianek, znajdujących się na ósmym miejscu, jeden punkt. Spoglądając w dalszą część terminarza można wnioskować, że do miejsca w czołowej ósemce naszym zawodniczkom potrzebne mogą być jeszcze cztery zwycięstwa, w tym nad Widzewem u siebie różnicą przynajmniej dziesięciu punktów. Zadanie trudne do wykonania, ale w sporcie podobno wszystko jest możliwe.

Robert Borowy

KSSSE AZS PWSZ - JTC Pomarańczarnia MUKS Poznań 58:47 (16:17, 13:18, 13:7, 16:5)

KSSSE AZS PWSZ: Angel Goodrich 19 (1x3), Cassandra Brown 10, Magdalena Szajtauer 6, Beata Jaworska 3, Katarzyna Dźwigalska 2 oraz Kelley Cain 12, Monika Naczk 4, Natalia Sobek 2.

JTC Pomarańczarnia MUKS: Renee Taylor 17 (1), Agnieszka Skobel 16, Barbara Skowronek 8, Żaneta Durak 2, Agnieszka Kaczmarczyk 1 oraz Aleksandra Dziwińska 3, Sylwia Siemienas 0, Zuzanna Puc 0, Julia Drop 0, Magdalena Idziorek 0.