więcej

 

 

Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Bernarda, Mony, Roksany , 14 września 2025

Europejski basket w Winnym Grodzie nadal zachwyca

2016-03-17, Sport

Od października ubiegłego roku delektujemy się wielką, europejską koszykówką w naszym województwie. Za sprawą mistrzów Polski z Zielonej Góry – ekipy Stelmetu BC.

medium_news_header_14195.jpg

Najpierw były wspaniałe boje między innymi z takimi potęgami koszykarskimi jak FC Barcelona Lassa, Żalgiris Kowno czy Panathinaikos Ateny w Eurolidze. Nie udało się co prawda awansować dalej, ale to żadna strata, bo od początku stycznia kibice w regionie pasjonują się występami Stelmetu w EuroCupie. I tu też emocji mamy mnóstwo. Najpierw były trzymające w napięciu występy w grupie, potem dramatyczna walka z jednym z faworytów rozgrywek zespołem Uniks Kazań o awans do ćwierćfinału i teraz gra o półfinał z Herbalife Gran Canarią.

Drużyna z Wysp Kanaryjskich nie należą do takich tuzów jak wspomniana już Barcelona czy Real Madryt, ale to bardzo solidna i widowiskowo grająca drużyna. Potwierdziła to w pierwszym meczu w Zielonej Górze, gdzie w obecności ponad 4,5 tysiąca widzów zaimponowała bardzo równą i stojącą na wysokim poziomie grą przez pełne 40 minut. Zielonogórzanie fantastycznie zaprezentowali się w pierwszej połowie, dzięki czemu mieliśmy ucztę nie tylko dla koneserów basketu.

- To inny świat – kręciła z zachwytu głową Katarzyna Dźwigalska, kapitan gorzowskich koszykarek KSSSE AZS PWSZ, która wybrała się do Zielonej Góry. I po chwili dodała, że wrażenie na niej zawsze robi wspaniała atmosfera w pięciotysięcznej hali w Centrum Rekreacyjno-Sportowym, ale oczywiście najbardziej interesowała ją sama gra.

- Świetnie ogląda się taki mecz, gdzie obie drużyny grają na wysokim procencie skuteczności, ale zarazem znakomicie bronią – podkreśliła.

W pierwszej połowie, wygranej przez zielonogórzan 49:44, miejscowi mieli skuteczność na poziomie 54 procent (dla rzutów za dwa punkty) i 58 procent (trzy punkty), goście natomiast odpowiednio 73 i 36 procent. Nie dziwi więc, że oba zespoły wspólnie zdobyły 93 oczka. Po zmianie stron miejscowi nie wytrzymali tempa, szczególnie w trzeciej kwarcie zaczęli pudłować często z dobrych pozycji, a goście cały czas trzymali wysoki poziom (skuteczność w meczu 66,7 i 37,9 procent) i ostatecznie zasłużenie zwyciężyli 93:82 (23:20, 21:29, 23:16, 26:17)

Trener polskiego teamu Saso Filipovski nie miał pretensji do swoich zawodników, doceniając przede wszystkim wyborną postawę gości, w szeregach których gwiazdami byli Alen Omic (20 punktów) i Sasu Salin (16). Ten pierwszy ma 23 lat, z urodzenia jest Bośniakiem, ale gra dla reprezentacji Słowenii. Jego wzrost to 2,16. Ten drugi to 25-letni reprezentant Finlandii, występujący jako rozgrywający lub skrzydłowy. Ale oczywiście nie tylko oni imponowali. Miło oglądało się pozostałych, w tym Kanadyjczyka Kevina Pangosa (8), Dominikańczyka Eulisa Baezu (9) czy jednego z trzech Hiszpanów, którzy pojawili się na parkiecie Pablo Aguilarę (11). W miejscowej ekipie bardzo dobry występ zaliczyli Dee Bost (20), w pierwszej połowie świetnie prezentował się Karol Gruszecki (13), tradycyjnie już dobrze grali, choć nie zawsze skutecznie Łukasz Koszarek (12) i Mateusz Ponitka (9), swoje punkty rzucił Vlad Moldoveanu (10).

Za tydzień zielonogórzan czeka rewanż na Majorce. Wybierają się tam również kibice, którzy w kilka godzin wykupili bilety na lot razem z zawodnikami. Rozgrywający Stelmetu Łukasz Koszarek przyznaje, że straty do odrobienia są spore, ale nikt w zespole nie załamuje rąk. Zwłaszcza, że Stelmet w EuroCupie już dokonał nie lada wyczynu. Przegrał wszystkie mecze we własnej hali, a na wyjazdach z tymi samymi drużynami odniósł… komplet zwycięstw. Co ciekawe, w rozgrywkach ligi polskiej lubuscy koszykarze są u siebie niepokonani od 34 meczów (ostatniej porażki doznali w czerwcu 2014 roku). Nikt, nawet zawodnicy, nie potrafią wyjaśnić tej sytuacji. Ale to jest właśnie urok sportu. Bez względu na wynik z Las Palmas zielonogórzanie i tak już osiągnęli największy sukces w historii klubu.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x