2016-03-26, Sport
Piłkarze Piasta Karnin powoli stają się rewelacją wiosennych rozgrywek trzeciej ligi. Wygrali już drugie spotkanie i powoli pną się w górę tabeli.
Po zwycięstwie nad Piastem Żmigród i wyjazdowym remisie z rezerwami Zagłębia Lubin tym razem podopieczni trenera Mateusza Konefała rozbili 3:0 sąsiada z tabeli Karkonosze Jelenią Górę. Co ciekawe hat-trickiem popisał się… trener, który w obliczu absencji swoich snajperów – Michała Pakuły i Oskara Raćko wziął na swoje barki odpowiedzialność za strzelanie goli. Pierwszego zdobył już w siódmej minucie, zaś w 41 minucie co prawda nie wykorzystał rzutu karnego, ale dobitkę już tak. – To była ważna bramka, gdyż strzelona do szatni, co uspokoiło naszą grę w drugiej połowie – powiedział po meczu, ale nieco wcześniej, bo zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy Mateusz Konefał trafił po raz trzeci i w tym momencie mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. Po tym spotkaniu Piast awansował na dziesiątą pozycję w tabeli.
Piast Gorzów-Karnin – Karkonosze Jelenia Góra 3:0
Bramki: Konefał 3 (8, 42, 49)
Piast: Fabiański - Kożuchowski (60. Brzytwa), Suchowera, Kucharski, Wawrzyniak (77. Awiżeń) - Śliwiński, Konefał, Kaczmarek, Gardzielewicz, Startek - Teteruk (82. Kijak).
* * *
Na drugim wiosennym biegunie znajduje się Stilon, który jeszcze w tym roku nie wygrał. Mało tego, przegrywając z rezerwami Śląska Wrocław doznał pierwszej porażki na własnym stadionie od 15 sierpnia 2015 roku, kiedy to uległ innej wrocławskiej drużynie - Ślęzie 1:3.
Podopieczni trenera Dariusza Borowego bardzo dobrze rozpoczęli pojedynek ze Śląskiem, gdyż już w 12 minucie Tomasz Szwiec zaskoczył rywali strzelając wprost z rzutu rożnego. Niestety, zaledwie siedem minut później nasza obrona wyraźnie przysnęła i goście zaczęli obstrzeliwać bramkę. Kacper Rosa trzykrotnie zdołał wybronić, ale za czwartym uderzeniem Macieja Matusika był już bezradny. W 40 minucie Łukasz Maliszewski trafił do siatki ze spalonego, a chwilę potem to samo uczynił Wiktor Żytek, tyle, że jego gol był już prawidłowy i Śląsk objął prowadzenie 2:1, którego nie oddał do końca.
W drugiej połowie Stilon został ustawiony przez trenera bardzo ofensywnie, ale naszym ewidentnie brakowało pomysłu na sforsowanie dobrze grającej obrony gości, którzy także groźnie kontratakowali. W 80 minucie drugą żółtą kartkę, w konsekwencji czerwoną ujrzał Damian Szałas i gorzowianom przyszło grać w osłabieniu. W końcówce nasi postawili wszystko na jedną kartę, lecz nie zdołali doprowadzić do remisu i w niezbyt radosnych nastrojach zapewne zasiądą do niedzielnego wielkanocnego śniadania.
RB
Stilon Gorzów – Śląsk II Wrocław 1:2 (1:2)
Bramki: Szwiec 12 - Matusik 19, Żytek 41
Stilon: Rosa – Gołdyn (46. Mrozek), Gruszecki (46. Świtaj), Mazalon (76. Ogrodowski), Szwiec – Wiśniewski, Kaczmarczyk, Maliszewski, Szałas – Ziajka, Posmyk (62. Chyrek).
W sobotę, 13 września, piłkarze ręczni Stali Gorzów rozpoczną nowy sezon w Lidze Centralnej.