więcej

 

 

Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Bernarda, Mony, Roksany , 14 września 2025

Żadnej hopki się nie boi. To wschodząca gwiazda polskiego motocrossu

2016-05-17, Sport

Ma niespełna 15 lat i już jest wicemistrzynią Polski. Jest również częstym pacjentem służby zdrowia. Do tego ładna, ambitna i zadziorna.

medium_news_header_14817.jpg

Wiktoria Garbowska zakochała się w motocrossie kilka lat temu. Przez przypadek. Jej tata Robert kupił motocykl KTM 65 ccm dla starszego o rok brata Wiktorii – Piotrka. On  jednak trochę popróbował, ale nie zapałał miłością do systematycznej jazdy. Wiktoria co innego. Męczyła tatę, żeby dał jej spróbować. Tak dla zabawy. Ojciec długo był nieugięty, ale co nie robi się dla ukochanej córeczki. Na początek pozwolił jej kręcić kółeczka na małym torze. Potem już przeszła na tor motocrossowy i już jako 11-latka zaczęła startować w zawodach. I to z chłopakami. - Szybciej przez to się uczyłam. W dwa tygodnie więcej się nauczyłam niż brat w dwa lata – śmieje się Wiktoria.

Krok po kroczku, z każdym kolejnym sezonem, Wiktoria robiła postępy i w pewnym momencie pojawiła się potrzeba zakupu nowego motocykla. Przesiadła się na 85 ccm. Jednocześnie zgłosiła się do Automobilklubu Gorzowskiego, żeby ten przyjął ją w swój poczet. –  W mojej rodzinnej Bydgoszczy nie mamy takiego klubu, a gorzowscy działacze są bardzo fajni. Jest to najfajniejszy klub, to tu jest najfajniejsza atmosfera. Szczególnie dużo pomaga mi pani prezes Monika Budnik – tłumaczy.

Zeszły rok był dla Wiktorii szalony. Pod każdym względem. Jako zaledwie 14-latka została wicemistrzynią Polski kobiet. W stawce 19 sklasyfikowanych zawodniczek. Czwarta była inna gorzowianka, 19-letnia Dominika Orlik. Obie rywalizowały często ze starszymi i bardziej doświadczonymi rywalkami. A tak o sukcesie Wiktorii pisała oficjalna strona Polskiego Związku Motorowego po ostatniej rundzie, która odbyła się w Gdańsku.

,,Prawdziwą sensacją okazał się start czternastoletniej Wiktorii Garbowskiej (AK Gorzowski). Już kilkakrotnie pisaliśmy o jej talencie i niewiarygodnej ambicji, ale to co ta dziewczyna pokazała podczas zawodów wprawiło wszystkich w osłupienie. Nie dość, że uzyskała jeden z najlepszych czasów, to jeszcze zaprezentowała styl w pełni dojrzałego ridera, bo nie było hopy, której by nie skoczyła’’.

Do tego sukcesu doszły inne. Trzecie miejsce indywidualnie w Pucharze Polski oraz indywidualnie i drużynowo brązowe medale wywalczone w mistrzostwach Polski strefy zachodniej.

Wiktoria do wszystkiego dochodzi upartym charakterem. Jej mama Justyna czasami ma już dosyć jest ciągłych wizyt w szpitalu. – Już złamała obie ręce, miała wybity bark, wstrząs mózgu, ale jak tylko dochodzi do siebie od razu wsiada na motocykl – macha ręką, a córka dodaje, że czasami targają nią emocje, a adrenalina jest tak silna, że w trakcie walki nie czuje bólu. Zdarzyło się jej raz dojechać do mety na trzeciej pozycji i dopiero jak ciśnienie z niej zeszło poczuła ból ręki. Była złamana.

- Coraz lepiej już sobie radzę, ale to jest taki sport. Mocno kontaktowy, często zderzamy się na trasie, raz do upadku dochodzi z mojego błędu, innym razem rywalki. Bywają także kraksy z powodu awarii motocykla – tłumaczy, a mama udaje, że się nie denerwuje. – Oj, denerwuje się mocno – Wiktoria niepewnie spogląda na mamę.

Trudno się dziwić. Na początku maja Wiktoria wygrała po raz pierwszy w karierze rundę mistrzostw Polski. Sukces ogromny. Była najlepsza w Sobieńczycach, choć dzień przed zawodami miała przykry upadek na treningu i została zwieziona z trasy w karetce. – Nic mi się nie stało, ale pierwszy raz byłam na noszach – zapewnia.

Młoda bydgoszczanka właśnie przesiadła się na większy motocykl o pojemności 125 ccm, co zwiększy jej szansa na walkę z najlepszymi. Jest pewniejszy w prowadzeniu oraz bezpieczniejszy przy wykonywaniu skoków. A niektóre są długie, sięgające kilkudziesięciu metrów. W ocenie ekspertów Wiktoria jest w tym naprawdę dobra. Kłopot w tym, że ma tylko jeden taki motocykl. Sprzęt nie jest tani, zakup to wydatek 18 tysięcy złotych. Potem co chwilę trzeba do niego dokładać, remontować. Już w tym roku na ten cel poszło pięć tysięcy, a w przygotowaniu jest kolejny tysiąc złotych.

- W ubiegłym roku miałam dwa motocykle i często się psuły – przypomina. – Doszło do tego, że podczas treningu na ostatniej rundzie MP nawaliły mi oba i w zawodach jechałam na pożyczonym. Praktycznie wszystkie wydatki ponoszą rodzice. Dobrze, że mam grupę sponsorów, którzy wspomagają mnie przy finansowaniu wyjazdów na imprezy, bo ten sport nie należy do najtańszych. Marzą mi się częstsze starty w imprezach zagranicznych – mówi Wiktoria, która również cieszy się z pomocy otrzymywanej z Automobilklubu Gorzowskiego. Dzięki tutejszym działaczom mogła w tym roku przez dwa tygodnie potrenować na obozie w Hiszpanii.

Kiedy zapytałem, co jest takiego fascynującego dla młodej dziewczyny w motocrossie, Wiktoria miała już gotową odpowiedź. – Wszystko, emocje, adrenalina, rywalizacja, chęć prześcignięcia rywalki. Moim celem jest pojechać na mistrzostwa świata. Może już za rok – rozmarzyła się. Wcześniej nie może, bo jest za młoda i nie zezwalają na to przepisy. Ponadto musi wygrać rywalizację w kraju, a kilka rywalek ma naprawdę wysokiej klasy. I wreszcie, w mistrzostwach świata startuje się na motocyklach o pojemności 250 ccm.

– Najpierw muszę dobrze nauczyć się jeździć na motocyklu z silnikiem 125 ccm, potem popróbuję dopiero na większym. Największą bolączką są słabe w moim wykonaniu starty, choć same wyjścia z bramki najczęściej mam dobre. Tracę potem, ale to wynik słabszego motocykla – dodaje.

Wiktoria jest wyjątkowo pewną dziewczyną. – Jak jadę na zawody to wiem, że zawsze będę w trójce najlepszych. W domu już zaczyna brakować mi miejsca na trofea – podkreśla z dumą.

Dla przyjemności Wiktoria lubi jeździć na kartingach, jest uczennicą drugiej klasy gimnazjum w podbydgoskim Żołędowie. W przyszłym roku planuje kontynuować naukę w jednym z bydgoskich liceów ogólnokształcących, a dalej zapewne będą studia, choć o kierunku jeszcze nie myśli. Nie zalicza siebie do prymusek w nauce, najbardziej nie lubi matematyki, ale powodów do narzekań też nie ma. Mama zwraca uwagę, że wystarczy dłuższy obóz i potem ciężko jest nadrobić stracony czas w szkole. - Brat stara się ją wspierać, obiecał że pomoże Wiktorii w matematyce i będzie dobrze – gwarantuje mama.

Wiktoria chciałaby w tym roku powalczyć o mistrzostwo Polski. Początek ma świetny. Po czterech wyścigach, z których dwa wygrała i dwukrotnie była trzecia prowadzi w klasyfikacji generalnej. Ma w dorobku 180 punktów i drugą zawodniczkę wyprzedza o 16 punktów. Do rozegrania zostało jeszcze kilka wyścigów, w których wszystko może się wydarzyć. Chciałaby kiedyś pokazać się gorzowianom, ale najpierw musi dojść do finalizacji budowa toru motocrossowego, o czym już mówi się w naszym mieście.

Wielki talent Wiktorii został zauważony nie tylko przed ekspertów i znawców motocrossu, ale też… Krystiana Plecha, na co dzień menadżera żużlowców, a prywatnie syna byłego wicemistrza świata w żużlu Zenona.

- Kiedy zimą poznałem Wiktorię od razu wyczułem u niej, że jest pełna pasji i ambicji – mówi Krystian Plech. – Zgodziłem się jej pomóc, żeby Wiktoria mogła skupić się tylko na jeździe ja zaś zajmuję się marketingiem, logistyką a przede wszystkim pozyskiwaniem sponsorów. Jak obserwuję ją na torze, jej waleczność i dążenie do wyznaczonego celu od razu widzę osobę o dużej charyzmie sportowej. Mam nadzieję, że ta nasza współpraca z czasem zaowocuje liczną grupą sponsorów, a pozyskane fundusze umożliwią Wiktorii zakup jeszcze lepszego sprzętu i starty w najbardziej znanych wyścigach międzynarodowych – tłumaczy i zwraca uwagę, że motocross staje się w Polsce coraz bardziej popularny. Efektem tego jest, że po raz pierwszy pojawił się sponsor tytularny mistrzostw Polski, coraz więcej młodzieży pcha się do tego sportu, powstają nowe tory.

- W październiku w łódzkiej Atlas Arenie odbędą się wielkie zawody Supercrossu, w których pojedzie Wiktoria. Jest to wielkie wyróżnienie, bo zawody te zgromadzą na starcie największe światowe gwiazdy supercrossu. Wiktoria będzie mogła nie tylko przyjrzeć im się z bliska, ale również pokazać swoje umiejętności. I pokazać, że dziewczyny też umieją jeździć z pazurem – podkreśla jej menadżer.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x