więcej

 

 

Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Bernarda, Mony, Roksany , 14 września 2025

Genialny strzał Rafała Świtaja dał wygraną Stilonowi

2016-09-03, Sport

W gorzowskich derbach piłkarskich Stilon w ostatniej chwili wydarł zwycięstwo Piastowi Karnin 1:0.

medium_news_header_15980.jpg

- Przyznaję, że nie myślałem o strzale, chciałem jedynie dograć piłkę w pole karne a wyszła z tego piękna bramka, z czego oczywiście się cieszę – mówił zaraz po spotkaniu Rafał Świtaj, który w 91 minucie popisał się bardzo ładnym uderzeniem z prawej strony pola karnego, czym zaskoczył rozgrywającego świetne spotkanie Dawida Dłoniaka. I podobnie jak to było niedawno w Mostkach biało-niebiescy dopiero w doliczonym czasie gry zapewnili sobie zwycięstwo.

- W sporcie jest tak, że dzisiaj my mamy szczęście, innym razem uśmiechnie się ono zapewne do rywali, dlatego musimy nauczyć się zapewniać sobie zwycięstwa szybciej – przyznał po meczu trener zwycięskiej ekipy Adam Gołubowski. I zaraz zwrócił uwagę, że w całym spotkaniu jego piłkarze stworzyli przynajmniej osiem dobrych okazji. – Trzeba było wykorzystać co drugą a wtedy o bramce Rafała mówilibyśmy w żartach – zaznaczył.

Pomimo, że Stilon pokonał lokalnego rywala w szczęśliwych okolicznościach to z przebiegu meczu w pełni na to zasłużył. Był od początku stroną dominującą i zapewne gdyby w bramce Piasta stał kto inni niż Dłoniak losy pojedynku byłyby rozstrzygnięte dużo wcześniej. – Uważam, że zagraliśmy naprawdę dobrze. W pierwszej połowie piłka chodziła jak po sznurku, lecz brakowało tego wykończenia. W drugiej części, szczególnie po zmianach, więcej było może szarpanej gry, ale i sporo wypracowaliśmy okazji do zdobycia bramki, lecz świątynia miejscowych była zaczarowana – dodał trener Gołubowski.

Stilon rzeczywiście od początku zdominował grę, ale w pierwszej części gospodarze bardzo dobrze i mądrze się bronili. Praktycznie nie dopuszczali gości w pobliże bramki. Inna sprawa, że stilonowcom zupełnie nie wychodziły dośrodkowania ze skrzydeł, a jak próbowali pójść środkiem boiska od razu natrafiali na twardy i szczelny mur, którym dyrygował Dawid Kucharski. Piłkarze z ul. Olimpijskiej czasami decydowali się na uderzenia zza pola karnego, lecz były one najczęściej słabe i mierzone w środek bramki, a tam zawsze stał Dłoniak. Tuż przed końcem pierwszej połowy, po rzucie rożnym piłka odbiła się od jednego z graczy Piasta i trafiła w poprzeczkę.

Po zmianie stron Stilon podkręcił tempo gry a trener Gołubowski nie czekał z pierwszymi zmianami do 60 minuty, jak to ma zwyczaju. Już pierwsze dwie zmiany dokonał w 52 minucie. Szczególnie wejście Michała Pakuły, do niedawna piłkarza Piasta, wniosło sporo ożywienia w grę gości. Kolejne minuty przyniosły sporo szybkich akcji Stilonu i przynajmniej niektóre pachniały golem, ale – jak już wspomniałem – zawsze gdzie leciała piłka tam był bramkarz Piasta. Miejscowi mieli kłopoty z wyjściem z własnej połowy boiska, choć w jednym przypadku udało im się i Bartłomiej Szamotulski popisał się kapitalnym strzałem. Bezrobotny przez niemal całe spotkanie Maciej Wolarek z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny.

- Powiedzmy sobie otwarcie, że Stilon ma piłkarzy, ja zaś zawodników – przyznał już po ostatnim gwizdku sędziego opiekun Piasta Jerzy Wandelt. – Piłkarze wiedzą co zrobić z piłką, zawodnicy mają z tym kłopoty. Do tego Stilon dysponuje szeroką kadrą i zmiany dokonane w drugiej części spotkania dodały im nowej energii. Przed meczem obawiałem się pogromu a teraz żałuję, że chłopacy nie wytrzymali tych dwóch minut, bo mogliśmy sprawić super niespodziankę – dodał.

Piast grał bardzo ambitnie i mądrze. Jeżeli zdoła teraz do tej gry defensywnej dołożyć trochę dynamiki w ataku to w kolejnych występach powinien powalczyć o coś więcej niż miejsce w dolnych rejonach tabeli. – Ma przyjść do nas klasyczny napastnik, bo tu mamy ewidentną dziurę – zapewnia trener Wandelt.

W końcówce spotkania na boisku zrobiło się trochę nerwowo. W pewnym momencie zapachniało nawet czerwonymi kartkami, ale sędzia Maciej Mikołajewski ze Świebodzina zachował zimną krew, rozdzielił naładowanych adrenaliną piłkarzy i pokazał po jednej kartce żółtej najbardziej ,,aktywnym’’ zawodnikom obu drużyn – Abdulowi Ouedraogo i Remigiuszowi Brzytwie. W sumie mecz mógł się podobać widzom, był żywy i rozgrywany w niezłym tempie, choć pod pełną kontrolą Stilonu.

Robert Borowy

Piast Karnin – Stilon Gorzów 0:1 (0:0)

Bramka: Rafał Świtaj (90+1)

Piast: Dawid Dłoniak - Remigiusz Brzytwa, Adam Zdrojewski, Piotr Buda, Hubert Kijak (66. Kamil Lipski), Mateusz Konefał, Dawid Kucharski, Mateusz Stańczyk, Adam Suchowera, Bartłomiej Szamotulski, Marcin Awiżeń (55. Mieszko Trachimowicz, 88. Patryk Rejch). 

Stilon: Maciej Wolarek - Alan Błajewski (83. Tomasz Szwiec), Krzysztof Kaczmarczyk, Mateusz Ogrodowski (52. Adam Gruszecki), Filip Łaźniowski, Filip Wiśniewski, Damian Szałas (61. Piotr Rymar), Łukasz Maliszewski (52. Michał Pakuła), Abdul Ouedraogo, Paweł Posmyk (60. Jakub Okuszko), Daniel Mrozek (65. Rafał Świtaj).

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x