2016-10-15, Sport
Koszykarki InvestInTheWest AZS AJP Gorzów pojechały do beniaminka ekstraklasy w jednym celu: wygrać. I celu nie zrealizowały, sprawiając przykrą niespodziankę.
Już przed spotkaniem wiadomo było, że kluczem do pokonania miejscowej Ostrovii będzie odpowiednia koncentracja i dobra obrona, ponieważ zespół prowadzony przez trenera Wojciecha Szawarskiego miał do tej pory kłopoty z właściwą skutecznością rzutową. Po dwóch meczach wynosiła ona zaledwie 34,5 procent, co przy ponad 51-procentowej skuteczności gorzowianek wrażenia nie robiło, ale nie można było dać tej swobody ostrowiankom. Gorzowianki jednak taką swobodę dały i pomimo szaleńczego pościgu w końcówce nie zdołały odrobić strat.
Nasze dziewczęta od początku spotkania miały spore problemy z uporządkowaniem gry defensywnej, a już zupełnie nie mogły zatrzymać środkowej Azi Bishop. W ataku również nie było idealnie, choć pierwszą kwartę udało się jeszcze wygrać 20:19. Wszystko co złe miało swój początek w 12 minucie. Przy wyniku 22:24 na parkiecie zaczęły dominować miejscowe. A podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego przez blisko pięć kolejnych minut zdołały tylko raz trafić do kosza. Na przerwę zespoły zeszły przy prowadzeniu miejscowych 43:32.
Niestety, w trzeciej kwarcie gra nie uległa zmianie i to gospodynie dominowały na każdym metrze parkietu. Dość powiedzieć, że przez początkowych 5,5 minuty akademiczki rzuciły tylko dwa punkty. I w 26 minucie było już 55:34, a przed ostatnią częścią Ostrovia prowadziła 68:48. W tym momencie losy spotkania zostały praktycznie rozstrzygnięte. W ostatnich dziesięciu minutach akademiczki zagrały ambitnie, odrobiły 14 punktów, ale nic więcej zrobić już nie mogły.
- Naszym problemem było to, że nie zaprezentowaliśmy pełnego zaangażowania przez 40 minut – denerwował się Dariusz Maciejewski, zwracając uwagę, że w ekstraklasie nikt nikomu punktów nie podaruje.
- Czeka nas poważna rozmowa, bo przegrać można, ale po meczu pełnym agresji i zaangażowania. Nie wystarczy dobrze zagrać ostatnią kwartę, bo to jest zdecydowanie za mało – dodał nasz szkoleniowiec.
Szkoda tego meczu, bo z takimi rywalami trzeba wygrywać, jeśli chce się w tym sezonie powalczyć o coś więcej niż tylko miejsce w play-off. Już w środę o godzinie 18.00 nasz zespół podejmie u siebie CCC Polkowice, jedyną drużynę, które ma komplet zwycięstw.
RB
Ostrovia Ostrów Wlkp. - InvestInTheWest AZS AJP Gorzów 77:71 (19:20, 24:12, 25:16, 9:23)
Ostrovia: Bishop 19, Jones 11, Kaczmarek 10, Cebulska 9, Jasnowska 9, Motyl 9, Sosnowska 7, Stępień 3.
InvestInTheWest AZS AJP: Hurt 21, Seekamp 18, Talbot 14, Misiek 9, Szajtauer 5, Dźwigalska 4, Stelmach 0.
Cuprum Stilon Gorzów kontynuuje budowę składu na nadchodzący sezon 2025/2026.