2016-10-16, Sport
Specjalnością naszych piłkarzy ręcznych stały się sportowe horrory. W szóstym meczu I ligi Stal zanotowała trzeci remis i nadal jest niepokonana.
Liczyliśmy, że gorzowianie wywiozą w niedzielne popołudnie z Wielunia komplet punktów, ale remis też jest dobrym wynikiem, zwłaszcza że został odniesiony po twardej i bardzo ciężkiej walce.
Początek spotkania był dla gorzowian dobry, bo na początku 10 minuty prowadzili 4:2, ale wystarczyła chwila dekoncentracji i mieliśmy remis po 4. Kolejne akcje to już popis stalowców, którzy w krótkim czasie strzelili sześć goli, nie tracąc żadnego. Znakomicie w tym okresie grał szczególnie Krzysztof Nowicki, który wybronił kilka groźnych strzałów gospodarzy. Gospodarze szybko zmienili system obrony, decydując się na indywidualne krycie Stanisława Gębalę. Ostatecznie pierwszą połowę nasi zakończyli z czterobramkową przewagą i wydawało się, że będą kontrolować przebieg gry w drugich 30 minutach.
Niestety, co prawda Bartosz Starzyński zaraz po zmianie stron szybko podwyższył wynik, ale od stanu 14:9 przyjezdni wyraźnie stanęli. I to w obronie, jak i w ataku. Wystarczyło zaledwie sześć minut i mieliśmy 14:14. Od tego momentu gra była bardzo wyrównana, zespoły na przemian zdobywały gole. Ogromne emocje kibice przeżyli w ostatnich minutach. W 54 minucie był remis 22:22. Po chwili bramkę strzelił Oskar Serpina i był to ostatni gol gorzowian. 12 sekund przed końcem Cezary Marciniak obronił rzut karny wykonywany przez Pawła Dutkiewicza i w rewanżu, zaledwie sekundę przed końcem, karnego miała Stal. Niestety, Aleksander Kryszeń nie strzelił i drużyny podzieliły się punktami.
(b)
Fot. Marcin Szarejko/Stal Gorzów
Stal: Marciniak, Nowicki – Kryszeń 7, Gębala 5, Serpina 4, Turkowski 2, Bekisz 2, Droździk 2, Starzyński 1, Gryszka, Śramkiewicz, Smolarek Marcin, Kłak, Stupiński, Gałat, Smolarek.
Szczypiorniści Stali Gorzów rozpoczęli rozgrywki w Lidze Centralnej wyjazdowym meczem w Ciechanowie.