2016-10-27, Sport
W sobotę, 29 października o godzinie 18.00 koszykarskich kibiców czekają wielkie emocje. Nasz zespół zmierzy się z EnergąToruń.
Po pięciu kolejkach InvestInTheWest AZS AJP Gorzów ma na koncie cztery zwycięstwa i plasuje się na trzeciej pozycji jedynie niższym współczynnikiem zdobytych i straconych małych punktów od prowadzącej Energi Toruń i drugiej Wisły Can Pack Kraków. W najbliższą sobotę podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego podejmą we własnej hali torunianki i zapewne czeka nas jeszcze lepsze widowisko, od tych które oglądaliśmy w poprzednim tygodniu, kiedy to gorzowianki wygrały z CCC Polkowice oraz Widzewem Łódź.
Torunianki od wielu lat należą do czołówki polskich drużyn, choć ciągle nie mogą tego udowodnić na finiszu rozgrywek. Ostatni medal wywalczyły w sezonie 2011/12, stając na trzecim stopniu podium. W tym sezonie ich aspiracje ponownie sięgają walki o medal i początek sezonu jest dobrym tego dowodem. Ekipa trenera Algirdasa Paulauskasa świetnie radzi sobie szczególnie na wyjazdach, gdzie odniosła już trzy zwycięstwa. Wygrała m.in. w Ostrowie, gdzie akademiczki sobie nie poradziły. Z drugiej strony Energa jedyną porażkę poniosła we własnej hali, przegrywając z CCC Polkowice 69:71. Nasze dziewczęta z kolei pokonały ,,pomarańczową’’ przeszkodę. To pokazuje jak w tym roku liga jest wyrównana i każdy mecz może przynieść każde rozstrzygnięcie.
Siłą torunianek w tym sezonie są dwie Amerykanki. Przybyła zza miedzy, czyli z Artego Bydgoszcz 27-letnia Darxia Morris to w tej chwili najskuteczniejsza zawodniczka w lidze ze średnią 18,6 pkt. na mecz, ale tylko o 0,2 pkt. wyprzedza naszą Courtney Hurt. Drugą gwiazdą Energi jest doskonale znana w Gorzowie Kelley Cain, która jeszcze parę miesięcy temu reprezentowała barwy naszego zespołu. Ponadto silnymi punktami torunianek są mająca polskie obywatelstwo Julie McBride, Julia Adamowicz czy Weronika Gajda. Kłopot w tym, że Julie McBride zapewne nie zagra w Gorzowie ze względu na lekko naderwany mięsień, co wiąże się z przerwą na wyleczenie tej kontuzji.
Kto wygra? Analizując wszystkie zalety i wady obu drużyn można powiedzieć, że faworytem są gorzowianki, zwłaszcza że zagrają przed własną publicznością. Wiadomo, hala przy ul. Chopina potrafi sparaliżować każdą przyjezdną drużynę i dodać mnóstwo… energii miejscowym. Dlatego spodziewając się fantastycznego i wyrównanego widowiska liczymy, że dwa punkty pozostaną w Gorzowie, a to będzie oznaczało, że miejscowe awansują przynajmniej na pozycję wicelidera ekstraklasy.
RB
Cuprum Stilon Gorzów kontynuuje budowę składu na nadchodzący sezon 2025/2026.