2017-01-07, Sport
Zgodnie z przewidywaniami koszykarki InvestInTheWest AZS AJP Gorzów nie miały żadnych problemów z zainkasowaniem kolejnych punktów w potyczce z Ostrovią Ostrów.
Koszykarki prowadzone przez trenera Dariusza Maciejewskiego wygrały 81:58, prezentując przy tym widowiskowy dla oka basket.
- Jedynym naszym mankamentem była zbyt duża ilość strat, ale nie mam o to pretensji do zawodniczek – mówił zaraz po spotkaniu nasz trener. Jak spojrzymy w statystyki zobaczymy, że tych strat rzeczywiście było sporo, bo aż 20. Rywalki miały jednak ich więcej, bo 29, co ich trener oceniał jako niechlubny rekord zespołu w tym sezonie.
Gorzowianki przystąpiły do spotkania odpowiednio skoncentrowane, choć można było mieć co do tego obawy. Wiadomo, przerwa świąteczno-noworoczna, jak i przeciętna klasa rywala, mogły mieć wpływ na rozkojarzenie. Na szczęście już po pierwszych akcjach widać było, że akademiczki poważnie potraktowały potyczkę z ostatnim zespołem ligi.
- Wyciągnęliśmy wnioski z przegranej w Ostrowie i pod każdym praktycznie względem byliśmy lepsi – kontynuował trener Dariusz Maciejewski. - Zagraliśmy naprawdę dobry basket. Cieszę się, że mogłem dać szansę pogrania również naszej młodzieży, bo już wcześniej rozstrzygnęliśmy sprawę końcowego wyniku. Grając w tym sezonie o wysokie cele naprawdę nie jest łatwo wygospodarować te minuty dla zmienniczek, a przecież one muszą czasami pograć, żeby posmakować ekstraklasę – dodał.
W grze gospodyń podobać mogła się przede wszystkim dynamika w rozgrywaniu akcji. Sporo punktów nasze zdobywały po szybkiej wymianie podać, do tego aż 24 oczka wywalczyły po szybkim ataku.
- Wiele tych akcji miejscowe mogły rozegrać po naszych złych podaniach - przyznał opiekun Ostrovii Wojciech Szawarski. I miał rację, ale często złe rozegrania akcji przez przyjezdne wynikały z agresywnej obrony gorzowianek. Przyznała to filigranowa rozgrywająca Ostrovii Jordan Jones.
- Ciężko nam szło pod koszem rywalek, które przeciwstawiły nam bardzo twardą defensywę – dodała Amerykanka.
Gorzowianki wygrały wszystkie kwarty, nawet ostatnią, w której na parkiecie pojawiły się Adriana Kopciuch (na zdjęciu), Kinga Kominek, Karolina Matkowska czy Jagoda Szczęsna.
- To fajnie, że dałyśmy radę nawet z młodzieżą w składzie, bo z czasem to zaprocentuje – stwierdziła Paulina Misiek, która rozegrała kolejny dobry mecz w naszych barwach.
Teraz przed gorzowiankami jest ciężki okres czterech wyjazdów z rzędu. Najpierw udadzą się one do Polkowic i Łodzi, potem pojadą na finałowy turniej Pucharu Polski do Krakowa, a wyjazdowy serial zakończą w Toruniu.
Robert Borowy
Fot. Bogusław Sacharczuk
InvestInTheWest AZS AJP: Dźwigalska 6, Kopciuch 4, Kominek 0, Talbot 12, Szczęsna 0, Matkowska 0, K. Jaworska 6, Szajtauer 8, Misiek 11, Stelmach 0, Seekamp 16, Hurt 18.
Ostrovia Ostrów: Jones 9, Cebulska 6, Orozović 0, Nowicka 0, Sosnowska 10, Kaczmarek 6, Motyl 5, Stępień 9, Jackowska 2, Kowalczyk 0, Bishop 11.
W najbliższy weekend na stadionie przy ulicy Krasińskiego w Gorzowie odbędą się Mistrzostwa Polski Masters w lekkoatletyce - ogólnopolskie zawody dla doświadczonych sportowców, którzy ukończyli 35. rok życia. Wstęp bezpłatny.