2017-03-12, Sport
Nie udało się gorzowskim koszykarkom wygrać w Lublinie, co oznacza, że zakończyły one rundę zasadniczą na czwartej pozycji i w walce o awans do strefy medalowej zagrają z CCC Polkowice.
Jedna bardzo dobra kwarta nie wystarczyła do odniesienia zwycięstwa z Pszczółkami Lublin. Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego kiepsko zagrały szczególnie w pierwszej połowie, pozwalając gospodyniom na zbyt dużo celnych rzutów zza linii 6,75 m.
Pierwsze akcje spotkania nie były jeszcze takie złe. Do siódmej minuty akademiczki walczyły jak równy z równym. Przełom nastąpił od stanu 8:8. Miejscowe przez kolejne niespełna dwie minuty zdobyły 12 punktów. W tym okresie aż trzykrotnie trafiły za trzy oczka. Gorzowianki dopiero przy stanie 8:20 przełamały impas, ale inauguracyjną kwartę przegrały 14:20. Po krótkiej przerwie obraz gry zasadniczo nie uległ zmianie. Dorota Mistygacz szybko dwa razy trafiła z daleka i mieliśmy 28:18. Po chwili dwukrotnie za trzy rzuciła jeszcze Tess Madgen i w 16 minucie było już 38:20 dla gospodyń. Ostatecznie po pierwszej połowie nasze przegrywały 17 punktami.
W przerwie gorzowianki trochę ochłonęły i wyszły na drugą połowę pełne nadziei odwrócenia losów rywalizacji. Zaczęły znakomicie i w połowie trzeciej kwarty przegrywały tylko sześcioma punktami (40:46), a kiedy w końcówce Stephanie Talbot i Paulina Misiek dorzuciły cztery punkty zrobiło się tylko 48:50. Wydawało się, że po tak fantastycznej grze nikt już nie zatrzyma rozpędzonych akademiczek. Niestety, w pierwszych dwóch minutach ostatniej kwarty coś się zacięło i mimo kilku prób nie udało się zdobyć żadnego punktu. Inaczej to wyglądało po stronie lublinianek i ich przewaga osiągnęła osiem punktów (48:56). Gorzowianki walczyły dalej, zdołały dojść do stanu 66:60 dla miejscowych, lecz był to ostatni w miarę korzystny rezultat. Szkoda tej porażki, a jedną z przyczyn zapewne był brak naszej rozgrywającej Nicole Seekamp.
- Wygrała drużyna lepsza, mająca znakomity, 70-procentowy bilans skuteczności w rzutach za trzy punkty w pierwszej połowie – mówił po ostatniej syrenie trener Dariusz Maciejewski. - To ustawiło dalszy przebieg walki. Te trzy ostatnie nasze występy w ciągu tygodnia wyraźnie nadwyrężyły siły dziewcząt. Dlatego teraz najważniejsze jest zregenerowanie sił i nabranie świeżości. Cel w postaci miejsca w czwórce osiągnęliśmy, ale to już historia. Teraz liczy się play off. Uważam, że w naszej parze każde rozstrzygnięcie jest możliwe – dodał.
Przegrana w Lublinie skomplikowała sytuację, bo nikt nie ukrywał, że lepiej byłoby grać w ćwierćfinale z Artego Bydgoszcz. Mówi się trudno, trzeba zapomnieć o tym występie i już szykować się na bardzo trudne boje z CCC Polkowice. Gra w pierwszej fazie play off toczy się do trzech wygranych spotkań. Pierwsze dwa mecze odbędą się w hali przy ul. Chopina 18 i 19 marca.
RB
Fot. Bogusław Sacharczuk
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – InvestInTheWest AZS AJP 71:62 (20:14, 21:10, 9:24, 21:14)
Pszczółka: Dominika Owczarzak 16, Tess Madgen 13, Asia Boyd 13, Uju Ugoka 12, Agata Dobrowolska 2 oraz Dorota Mistygacz 9, Kateryna Dorogobuzowa 6, Marta Jujka.
AZS AJP: Paulina Misiek 17, Stephanie Talbot 14, Courtney Hurt 14, Magdalena Szajtauer 2, Katarzyna Dźwigalska oraz Aleksandra Pawlak 12, Adriana Kopciuch 3.
W najbliższy weekend na stadionie przy ulicy Krasińskiego w Gorzowie odbędą się Mistrzostwa Polski Masters w lekkoatletyce - ogólnopolskie zawody dla doświadczonych sportowców, którzy ukończyli 35. rok życia. Wstęp bezpłatny.