2017-12-04, Sport
W ostatnim meczu ligowym zawodniczki InvestInTheWest AZS AJP długo nie potrafiły odskoczyć od rywalek z Siedlec.
Na szczęście w czwartej kwarcie gorzowianki powiększały z minuty na minutę przewagę i ostatecznie pewnie zwyciężyły. Świetną partię rozegrała Carolyn Swords, którą doceniła zawodniczka gości Katarzyna Trzeciak mówiąc: „Swords zagrała doskonale i nie mogłyśmy jej powstrzymać, a w ostatniej kwarcie nasza gra sie całkowicie posypała".
Pomimo wygranej po gorzowskich zawodniczkach widać zmęczenie spotkaniami rozgrywanymi w europejskich pucharach. Potwierdziła to Aleksandra Pawlak, z którą rozmawialiśmy zaraz po niedzielnym spotkaniu.
- Wynik tego nie pokazuje, ale ciężki pojedynek rozegrałyście z drużyną z Siedlec. Zgadzasz się z tym?
- Bardzo ciężko nam szło. Widać, że trudy pucharów i meczy co trzy dni nas dopadają. Na szczęście dostaniemy teraz dwa i pół dnia wolnego od koszykówki, co pozwoli nam się zregenerować.
- Według Ciebie udział w pucharach był potrzebny ?
- Powiem tak: z pewnością była to dodatkowa atrakcja i promocja dla miasta, a dla młodych zawodniczek szansa spróbowania europejskiego basketu. Nie ukrywam jednak, że mecze co trzy dnie były meczące. Doświadczenie jednak jest bardzo cenne.
- Jak więc wyglądało to zderzenie AZS z europejską koszykówką, czy można było wyjść z grupy?
- Myślę, że nie było przepaści. Jedynym nieosiągalnym dla nas zespołem był Olimpiakos Pireus. Natomiast w pozostałych meczach pokazałyśmy, że można powalczyć, niewiele nam brakowało. Dobrą koszykówkę pokazałyśmy w meczach choćby z Rygą. Szansa, aby wyjść z grupy była, ale wiadomo, że mamy zespół w przebudowie, niektóre dziewczyny później dołączyły do nas. Brakowało nam w wielu momentach zgrania.
- Co powiesz o zainteresowaniu pucharowymi rozgrywkami? Hale były wypełnione kibicami?
- W Turcji hala była prawie pusta, więcej kibiców było w Pireusie i w Rydze. Najwięcej fanów oczywiście było w Gorzowie, nasi kibice nie zawodzą.
- Trzy spotkania wyjazdowe w europejskich pucharach za Wami. Był czas na zwiedzanie ?
- Miałyśmy tylko czas w Atenach. Zwiedziłyśmy Akropol, a tak to po meczach kolacja i rano wcześnie loty do domu.
- Na co stać nasz zespół w tym sezonie?
- Przede wszystkim chciałabym, abyśmy się znaleźli w pierwszej piątce po rundzie zasadniczej. Dlatego musimy koniecznie wygrywać mecze u siebie.
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.