Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Estery, Kiry, Rudolfa , 7 lipca 2025

Wystarczyło dziesięć minut solidnej gry

2017-12-09, Sport

Gorzowskie koszykarki nie miały żadnych problemów z pokonaniem najsłabszej drużyny w Basket Lidze Kobiet.

medium_news_header_20378.jpg

Po zwycięstwie nad Widzewem Łódź 73:44 plasują się na szóstej pozycji w tabeli, ale w najbliższych dniach może to się zmienić, kiedy swoje mecze rozegrają zespoły CCC Polkowice i Energi Toruń.

O ile jeszcze w pierwszej połowie widzowie oglądali w miarę wyrównane widowiskowo, o tyle po przerwie dominacja podopiecznych trenera Dariusza Maciejewskiego nie podlegała dyskusji. Wynikało to z tego, że łodzianki bardzo ambitnie zaczęły. Póki miały siły starały się dotrzymywać kroku lepiej wyszkolonym technicznie gospodyniom, ale tej energii nie mogło starczyć na dłużej niż 20 minut efektywnej gry.

W inauguracyjnej kwarcie widzowie obejrzeli fajną walkę, sporo celnych rzutów z obu stron i w sumie mecz w tym fragmencie mógł się podobać. Zdecydowanie gorsza była druga kwarta. W niej obie drużyny były chyba myślami przy jakimś spotkaniu towarzyskim, bo grały słabo. Kosze były jakby zaczarowane, piłka sporadycznie znajdowała do nich drogę.

Po zmianie stron miejscowe ruszyły niczym walec. Ponownie prezentowały dobrą skuteczność rzutową, ale do tego dołożyły twardą obronę i łodzianki zupełnie nie wiedziały, jak mają grać, żeby móc przebić się pod kosz.

Kiedy po trzech kwartach mieliśmy  wynik 57:34 losy spotkania zostały w tym momencie rozstrzygnięte. W ostatnich dziesięciu minutach gra wyraźnie się uspokoiła, akademiczki systematycznie powiększały różnicę, a zespół Widzewa marzył o jak najszybszym zakończeniu pojedynku, przebraniu się i szybkim wyjeździe do domu.

- Naszym problemem jest to, że nie potrafimy zagrać czterech równych kwart. Zawsze przytrafi nam się sporego kalibru wpadka, która ustawia losy spotkania – przyznał trener gości Dariusz Raczyński.

Dla trenera gorzowianek najważniejsze było zwycięstwo. Przyznał on, że w pierwszej połowie gra nie układa się najlepiej.

- W pierwszej kwarcie dziewczyny zagrały dobrze w ataku, słabo w obronie, zaś w następnej na odwrót. Pozostałe dwie kwarty były już solidne w obu tych elementach. Dlatego wygraliśmy bardzo wyraźnie, co też jest cenne – podkreślił trener Dariusz Maciejewski.

W naszym zespole ponownie świetny występ zaliczyła Carolyn Swords, do wysokiej formy rzutowej powraca Julia Rytsikawa.

RB

Fot. Dawid Lis

InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. – Widzew Łódź 73:44 (24:18, 9:7, 24:9, 16:10)

AZS AJP: Swords 28, Misiek 7, Szajtauer 3, Spencer 3, Prezelj 2 oraz Rytsikawa 17, Pawlak 11, Stelmach 2, B. Jaworska, Szczęsna.

WIDZEW: Scheer 14, Schmidt 10, Drop 5, Gertchen 4, Harvey-Carr 2 oraz Paździerska 5, Zawidna 2, Zapart 1, Kopciuch 1.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x