2017-12-21, Sport
Po kilku latach przerwy możemy znowu oglądać zmagania futsalistów na poziomie drugiej ligi. Zespół SPN Paolo, jako beniaminek, rywalizuje w II lidze wielkopolsko-lubuskiej, która składa się z ośmiu drużyn.
Gorzowianie rozegrali do tej pory cztery spotkania, z których dwa zakończyły się ich zwycięstwem, a dwa razy musieli uznać wyższość rywali. O kulisach odrodzenia futsalu w naszym mieście oraz pierwszych meczach na drugoligowym froncie rozmawialiśmy z trenerem drużyny Pawłem Cierachem.
- W jakich okolicznościach doszło do reaktywacji futsalu w Gorzowie?
- W trakcie naszych rozgrywek amatorskich pojawiały się często takie rozmowy, aby spróbować swoich sił w drugiej lidze. Wspólnie z Pawłem Rystwejem i Darkiem Mazowieckim stwierdziliśmy, że podejmujemy wyzwanie. To na ich barkach zresztą opiera się finansowanie naszych występów na tym poziomie.
- Ile razy w tygodniu trenujecie?
- Na razie trenujemy dwa razy, jednak z początkiem roku chcemy trenować trzy razy w tygodniu.
- Jaka jest frekwencja na treningach i czy kadra zespołu jest już zamknięta?
- Są takie dni, że na treningu jest nawet 22 zawodników. Oczywiście, że nie wszyscy mogą zmieścić się do kadry meczowej. Treningi są otwarte, zapraszamy chętnych piłkarzy na halę przy ulicy Czereśniowej. Tam też rozgrywamy swoje mecze.
– Jakich zawodników masz do dyspozycji?
- Są z nami doświadczeni zawodnicy, jak Krzysztof Pszczółkowski, Jarek Swadowski, Tomasz Cierach, Marcin Jasiński czy moja osoba, ale jest też sporo młodych zawodników.
- Jakie sobie stawiacie cele w tym sezonie?
- Przede wszystkim chcemy się wdrożyć w te rozgrywki, zobaczyć jak wygląda liga, okrzepnąć w starciach z bardziej doświadczonymi drużynami. Przez dobrą grę chcemy też promować Gorzów.
- Początek sezonu w waszym wykonaniu był bardzo dobry, odnieśliście dwa zwycięstwa z ekipami z Mosiny oraz z Poznania. Jednak w kolejnych meczach z Kostrzynem i Koninem przegraliście wyraźnie. Jak to oceniasz?
- Faktycznie pierwsze dwa mecze zagraliśmy dobrze taktycznie, a zwłaszcza w obronie. Natomiast w kolejnych starciach nasza defensywa była fatalna, sporo bramek straconych to były nasze prezenty dla przeciwników. Jest więc nad czym pracować.
- W czym widzisz rezerwy w grze drużyny?
- Musimy się przede wszystkim cały czas zgrywać i ćwiczyć określone schematy gry. Skupiamy się też na stałych fragmentach, bo to one w futsalu są często decydujące.
- Jesteś grającym trenerem, ale jak do tej pory nie wystąpiłeś jeszcze na parkiecie w żadnym meczu. Dlaczego?
- W tej chwili mam kontuzję, która wyklucza mnie z gry. Po jej wyleczeniu będę wspierał drużynę również na boisku.
Przemysław Dygas
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.