2017-12-26, Sport
We wrześniu 2017 roku nową koszykarką AZS została Słowenka Annamaria Prezelj, która podpisała z klubem trzyletni kontrakt.
Wychowywała się w rodzinie sportowej, jej ojciec był dyrektorem sportowym klubu piłkarskiego ze stolicy Słowenii, a matka trenowała w młodości bieg przez płotki. Co ciekawe, rodzice nadali jej imię na cześć chorwackiej pływaczki Annymarii Petricevic, która zdobywała złote medale na igrzyskach olimpijskich. Dla dwudziestoletniej Prezelj, która powoływana jest do kadry Słowenii, InvestInTheWest AZS AJP Gorzów jest pierwszym zagranicznym klubem w karierze. Zagrała ona do tej pory we wszystkich spotkaniach ligowych i pucharowych naszej drużyny. Jej średnia zdobycz punktowa w polskiej lidze, po dwunastu kolejkach, to 8,9 punktu na mecz. Po ostatnim w tym roku, przegranym niestety, spotkaniu z Energą Toruń, Annamaria Prezelj podzieliła się wrażeniami po dotychczasowych meczach sezonu. - Jakie elementy gry zadecydowały o waszej porażce z toruniankami? - Chciałyśmy bardzo wygrać ten mecz, tym bardziej, że to było ostatnie spotkanie w tym roku. Dobrze grałyśmy w pierwszej połowie, wychodziłyśmy na dobre pozycje rzutowe i piłka wpadała do kosza. Niestety druga połowa nie była już w naszym wykonaniu taka dobra, pojawiło się wiele strat, słabo zbierałyśmy piłkę z deski. Do tego popsuła się nasza skuteczność i dlatego przegrałyśmy. - A co sądzisz o tej części sezonu, która jest już za wami? - Do zespołu przyszły nowe dziewczyny w tym i ja. Musiałyśmy sie uczyć filozofii gry drużyny, poznawać nowy system zagrywek w ataku czy ustawień w obronie. Różnie to wychodziło w starciach z rywalami, raz lepiej raz gorzej. Myślę, że już po naszej zakończonej przygodzie w europejskich pucharach, w drugiej części sezonu będziemy grały na takim poziomie, który pozwoli nam jeszcze nie raz wygrywać z najlepszymi w lidze. - Jak oceniasz poziom rozgrywek w polskiej lidze? - To bardzo silna liga, jest tu wysoki poziom, zaliczam ją w tym momencie do czołówki europejskich lig. - Kto jest faworytem do złota na koniec sezonu? - Nie wiem, naprawdę trudny wybór, gdyż poziom jest bardzo wyrównany i dobrych zespołów jest sporo. - Przed przybyciem do Polski wiedziałaś coś o drużynie z Gorzowa? - Tak, wiedziałam, że klub grał kiedyś w eurolidze, że od lat jest ten sam trener, który zabiegał, abym grała dla Gorzowa. - Właśnie jak Ci się układa współpraca z trenerem Maciejewskim? - Trener cały czas mi podpowiada, co muszę poprawić i pracujemy ciężko na treningach. Cieszę się, że mogę trenować pod okiem tak świetnego trenera. - Jak Ci się podoba w naszym mieście? - Gorzów to fajne miasto, na tyle małe, że mogę swobodnie się po nim przemieszczać, nie mam z tym problemu. Klub jest bardzo dobrze zorganizowany, są oddani kibice, wszyscy mnie akceptują, świetnie się rozumiem z koleżankami z drużyny. Jestem więc bardzo zadowolona, że tu się znalazłam, dla mnie to sportowy awans i chce się tu rozwijać. - Jakie masz plany na okres świąteczno-noworoczny? - Już za kilka dni wylatuje do Słowenii do Lublany, a święta spędzę z najbliższymi w swoim rodzinnym mieście Trzin. Po krótkim odpoczynku wracam do Gorzowa, aby przygotować się do pierwszych pojedynków w roku 2018. |
Przemysław Dygas |
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.