Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Estery, Kiry, Rudolfa , 7 lipca 2025

To byłby impuls nie tylko dla AZS, ale dla całego miasta

2018-01-05, Sport

Gorzowskie koszykarki zakończyły pierwszą rundę na ósmym miejscu z dorobkiem sześciu zwycięstw  i  sześciu porażek.

medium_news_header_20575.jpg

O  minionej rundzie i rozgrywkach pucharowych  oraz o szansach akademiczek w dalszej części sezonu rozmawiamy z  trenerem  Dariuszem Maciejewskim.

- Pana podopieczne zajmują ósme miejsce po pierwszej rundzie rozgrywek. Jak pan ocenia ten wynik?

- Jest oczywiście lekki niedosyt, jedno  czy dwa zwycięstwa można było ugrać i wtedy sytuacja w tabeli byłaby zupełnie inna. Początek był bardzo trudny, bo graliśmy co trzy dni, łączyliśmy  to z pucharami europejskimi. Było widać, że  nie byliśmy  w najwyższej dyspozycji. Ogólnie jednak nie jest źle, cały czas jesteśmy w grze, w walce o pierwszą ósemkę. Trzeba to teraz bardzo kontrolować.

- Tylko jedna wygrana z zespołami z czołówki i tylko jedno zwycięstwo na wyjeździe w tej rundzie. Czy AZS jest zbyt słaby w tym sezonie  na  najmocniejsze drużyny ligi?

- Znamy swoje realia oraz miejsce w szyku i nikt z zarządu nie pompował balonika. Nie liczymy w tym sezonie na jakieś fajerwerki. W ubiegłym roku mieliśmy bardzo wartościowe zawodniczki, w tym natomiast aż takich liderów nie mamy i bardziej przekłada się to na grę zespołu.

- Z klubu odeszły trzy znaczące zawodniczki zagraniczne - Talbot, Hurt , Seekamp. Którą z nich chciał pan najbardziej zatrzymać?

- Staraliśmy się zatrzymać Hurt i Talbot, ale nie byliśmy w stanie przebić konkurencji finansowo i atrakcyjnością gry przykładowo z Francją, gdzie trafiły te zawodniczki. Mają one tam wszystko, mocną ligę, puchary europejskie, a ich kontrakty we Francji są  o wiele wyższe  niż te , które my mogliśmy zaproponować  w Gorzowie. Wniosek jest taki ,że musimy mieć lepszy zespół, który grałby w pucharach i wtedy są szanse na zatrudnienie lepszych zawodniczek. Musisz być w takim układzie, w którym zawodniczki mają świadomość, że nie jesteśmy klubem przypadkowym. Nas interesuje przyszłość, nic nie chcemy robić  za szybko czy na kredyt. Klub ma być stabilny na wiele lat.

- Luka  po świetnej Hurt została zapełniona, gdyż cennym nabytkiem  okazała się Carolyn Swords. Widać jednak, że przeciwniczki w każdym meczu skupiają się na niej. Jak  można to wykorzystać dla dobra drużyny?

- Z pewnością Hurt grała inaczej i była bardziej wszechstronnym graczem. Swords  to typowy center  i musimy ją  dobrze obsłużyć w strefie podkoszowej  i nie wszystko od niej zależy. Są takie  sytuacje w meczu, że dwóch, trzech graczy się na niej koncentruje. Wtedy jest szansa dla innych zawodniczek. Tak  było w ostatnim meczu z Toruniem, gdzie Magda Szajtauer i Ola Pawlak mogły być bohaterkami meczu, ale skuteczność  ich była słaba. Cały czas staramy się  wykorzystywać Swords w naszych akcjach, ale to zależy też od ustawienia przeciwnika.

- Czy młoda Słowenka Annamaria Prezelj, która podpisała z klubem trzyletni kontrakt, spełnia oczekiwania?

- Jest to zawodniczka, którą  obserwowałem  bardzo długo. Pomysł z jej zatrudnieniem jest obliczony na przyszłość, stąd trzyletni kontrakt, teraz uczy się naszej ligi. Jestem z niej bardzo zadowolony, ma 20 lat, podejmuje trudne decyzje. Jest też rzucona na głęboką wodę, gdyż często gra na pozycji rozgrywającej, która nie jest jej docelową pozycją. Cieszę się, bo zobaczyłem, że  pewne gry są stworzone dla niej, potrafi podejmować decyzje, nie boi się rzucać i bardzo ją cenię, że  gra do kosza, a nie od kosza. Wolę takiego gracza, który nie boi się rzucać niż takiego, który unika tej  odpowiedzialności. To jest moje świadome ryzyko. Zresztą podziwiam jej determinację, że w tak młodym wieku opuściła swój kraj i postawiła na koszykówkę. W  Polsce rzadko się zdarza, żeby zawodniczka w tak młodym wieku wyjechała z kraju.

- W reprezentacji Polski mamy  trzy zawodniczki - Szajtauer, Misiek, Pawlak, w kręgu zainteresowań jest także Jaworska, ale nie  widać tego przełożenia z kadry na ligę. Mówię o ósmym miejscu w tabeli, jak to można wytłumaczyć?

- Polska reprezentacja nie jest teraz silną  reprezentacją, nie oszukujmy się. Od lat nasza kadra nie osiąga znaczących sukcesów, liga  a reprezentacja to zupełnie coś innego. Gdyby to były  przykładowo trzy zawodniczki z kadry  Hiszpanii, to byśmy wiedzieli, że na tych zawodniczkach można budować przyszłość. Nie ma takiego przełożenia, nasza reprezentacja nie jest silna w tej chwili i to  jest problem  od wielu lat, ale to temat na inna rozmowę.

- Powiedział Pan po przegranym meczu naszych koszykarek w Bydgoszczy, że gospodarze to zespół kompletny. Artego Bydgoszcz to główny faworyt do złota?

- W tamtym momencie  ten zespól grał bardo dobrze, ale też przechodził ostatnio kryzys. Nie da się utrzymać stabilnej formy przez cały rok. Nie widzę zdecydowanego faworyta, liga jest bardzo wyrównana i do samego końca będzie  ciekawa walka o pierwsze miejsce. Nie mam pojęcia kto wygra. Trzeba pamiętać o Wiśle, która się wzmocniła, Polkowice też się wzmacniają zawodniczkami z USA, silna będzie Ślęza, Toruń pokazał się w Gorzowie z bardzo dobrej strony. Ważna będzie też dyspozycja dnia i może być wiele niespodzianek w trakcie play-off.

- Właśnie, wiele drużyn po pierwszej rundzie się wzmacnia, a czy w naszym zespole będą jeszcze jakieś ruchy transferowe?

- Znamy swoje miejsce w  szyku. Szukamy cały czas wzmocnień, ale o tej porze nie jest to łatwe. Musimy patrzeć na budżet klubu, rywalizowaliśmy do pewnego momentu o zawodniczki, a potem okazało się, że są już w innym polskim klubie. Zazwyczaj decydowały o tym pieniądze.

- Jaka jest Pana ocena startu AZS w europejskich pucharach?

- Podjęliśmy ten krok świadomie, nikt nie oczekiwał od nas zwycięstw. Tym bardziej, że graliśmy z mocnymi drużynami jak Ryga czy Olimpiakos. My budujemy swoja markę w Europie na nowo, dlatego decyzja o starcie w pucharach była słuszna i dalej w tych pucharach chcemy grać. Korzyść  jest taka, że marketingowo trzeba się pokazywać w Europie. Jest taki moment, że albo zadawalasz się tym co jest, albo myślisz o przyszłości. Krok po kroku musimy  budować stabilny klub. Mamy program, system szkolenia ,wiele drużyn młodzieżowych, są rezerwy pierwszej drużyny, jest wielu trenerów, trenuje u nas ponad 500 dzieci. To jest instytucja i wartość sama w sobie i nie ważne jaka będzie władza w mieście, to mamy taką markę, że trzeba się z nami liczyć. Sami na to zapracowaliśmy ciężką pracą. I obojętne czy tu będzie Maciejewski czy nie będzie, to ma to być na lata i tak to powinno wyglądać. Nas interesuje całość  w koszykówce od dziecka do pierwszej drużyny. Musi to być odpowiednio zbilansowane i mieć ręce i nogi.

- Temat budowy hali w Gorzowie pojawia się już od lata. Jaki byłby to impuls dla klubu, gdyby wreszcie powstała?

- To byłby impuls nie tylko dla AZS, ale dla całego miasta. Jesteśmy jednym z  nielicznych miast w Polsce, w których nie ma hali z prawdziwego zdarzenia, ale także odpowiedniego stadionu piłkarskiego czy lekkoatletycznego. Myślę, że za jedną filharmonie można było by wybudować wszystkie te trzy obiekty sportowe. Ktoś postawił kiedyś na taką a nie inną decyzję, a bez hali nie ruszymy dalej. Mnie  cały czas napędza, motywuje do dalszej pracy, nadzieja na powstanie  hali i osobiście się tym interesuję. Po to się wzmacniamy organizacyjnie, gdyż nie wyobrażamy sobie, że tej hali nie będzie. Tym bardziej, że mamy duże poparcie pani minister Rafalskiej i wierzę, że hala wreszcie powstanie.

- W niedzielę  początek drugiej rundy, jak pan ocenia szanse AZS?

- Wszystko jest możliwe, każdy mecz jest inny. Trzeba być cały czas skoncentrowanym, walczyć o zwycięstwo w każdym meczu. Gramy na początku z Ostrowem i nie będzie łatwo, to inna drużyna niż ta z początku sezonu. Zresztą drużyny skazywane niedawno na spadek, radzą sobie coraz lepiej, kto by przypuszczał, że Siedlce wygrają z Wisłą. Poziom jest bardzo  wyrównany i obojętnie z kim grasz trzeba dać z siebie sto procent.

Przemysław Dygas

Fot. Bogusław Sacharczuk

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x