2018-04-06, Sport
Zakończyły się rozgrywki II ligi futsalu, w której zespół SPN Paolo zajął w swojej grupie pierwsze miejsce. Tym samym zyskał prawo gry w barażach o awans do I ligi.
O postawie drużyny i planach na przyszłość rozmawiamy z trenerem zespołu Pawłem Cierachem.
- Kiedy rozmawialiśmy kilka miesięcy temu to mówiłeś, że jako beniaminek chcecie okrzepnąć w tej lidze, a tu od razu pierwsze miejsce. Czy ten wynik to zaskoczenie dla Ciebie?
- Rzeczywiście w tym sezonie mieliśmy nabrać doświadczenia w tych rozgrywkach, okazało się jednak po kilku meczach, że można z drużynami z Piły, Konina czy Kostrzyna powalczyć o wygranie tej ligi. Walka był zacięta do końca, wykorzystaliśmy szansę i ostatecznie to my zajęliśmy pierwsze miejsce.
- W ostatnim spotkaniu przegraliście z ekipą z Piły, która po meczu ogromnie się cieszyła i była przekonana, że to oni awansowali. Skąd ta dziwna sytuacja?
- Takiego zachowania kolegów z Piły nie rozumiałem. Otrzymali oni wcześniej kilka walkowerów, część z nich została anulowana, ale jeden z nich został utrzymany. Nie mieli, więc szans, nawet wygrywając z nami, zająć pierwszego miejsca. Zachowali się niezbyt elegancko, gdyż jasne było, że ten walkower będzie utrzymany. Jeden z zawodników Piły miał pauzować za żółte kartki, a zagrał i stąd ten walkower.
- Pierwsze miejsce w tabeli oznacza, że zagracie w barażach o awans do pierwszej ligi. Z kim i kiedy będziecie walczyć w meczach barażowych?
- W niedzielę 8 kwietnia zagramy na wyjeździe z drużyną Dragon Bojano, a tydzień później we własnej hali spotkamy się z Toruńską Akademią Futsalu. Potem nasi rywale zagrają między sobą, a najlepszy zespół z tej trójki wywalczy awans.
- Wiesz coś o rywalach?
- Bojano to wieś w pobliżu Trójmiasta, chcą bardzo awansować i wydaje się, że ten pierwszy mecz będzie kluczowy. Natomiast Toruń w swojej grupie zajął drugie miejsce i z tego co wiem nie ma tam wielkiego ciśnienia na awans.
- W przypadku awansu staniecie przed dylematem, co dalej z gorzowskim futsalem?
- Zgadza się pierwsza liga to inne wymagania finansowe i inny poziom grania, my teraz bardziej się tym futsalem bawimy. Należałoby trenować częściej, a zawodnicy musieliby się skupić tylko na futsalu, i otrzymywać jakieś stypendia. Po rozmowach z głównym sponsorem zespołu Pawłem Rystwejem mam wstępne zapewnienie, że będziemy grali, w przypadku awansu, na bardziej profesjonalnych warunkach. Liczymy też na wsparcie miasta, bo bez tego będzie ciężko walczyć w pierwszej lidze. Tak daleko jeszcze nie wybiegamy w przyszłość, chcemy w sportowej walce wygrać te dwa mecze barażowe.
- Kogo wyróżnisz z zawodników w przekroju całego sezonu?
- Pierwsze miejsce oznacza, że wszyscy spisali się bardzo dobrze, ale jeśli miałbym kogoś wyróżnić to z pewnością Krzysztofa Pszczółkowskiego, Jarka Swadowskiego, Marcina Jasińskiego, Eduarda Hrihę, Bartosza Werbskiego. Nasi bramkarze też zagrali na dobrym poziomie.
Przemysław Dygas
W kolejnym spotkaniu Ligi Centralnej piłkarze ręczni Rajbud Development Stali Gorzów zagrali z AZS UW Warszawa.