Młodzież Warty nie zawiodła i wywalczyła remis

2018-06-02, Sport

W kolejnym ligowym meczu Warta zremisowała na własnym stadionie z TS Przylep 1:1.

Wynik spotkania został ustalony w drugiej połowie, a w meczu było sporo walki i zaangażowania.

Trener Mateusz Konefał ponownie dał odpocząć swoim podstawowym zawodnikom, a szansę pokazania się otrzymali młodsi piłkarze. Prowadzenie dla niebiesko-bordowych uzyskał w 64 minucie Oleg Bondaruk, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i z kilku metrów płaskim strzałem pokonał Przemysława Króla. Goście, bardziej doświadczeni, ambitnie dążyli do wyrównania i mieli swoje okazje do strzelenia bramki. Ostatecznie zawodnicy z Przylepu dopięli swego w 87 minucie, gdy na bramkę Warty uderzył rezerwowy Jakub Czerniawski, a piłka odbita od jednego z obrońców gorzowskich wpadła do bramki. W końcówce po rzucie rożnym Warta mogła jeszcze uzyskać zwycięstwo, ale obrońca gości zablokował strzał zawodnika gospodarzy. Mimo, że warciarze stracili wygraną pod koniec pojedynku, to remisem nie był rozczarowany trener gospodarzy.

- Cieszy postawa chłopaków na tle solidnej drużyny jaką jest Przylep. Ponownie zagrało wielu młodych zawodników i spisali się poprawnie. Tym bardziej, że 48 godzin temu grali jeszcze swój mecz w Gdańsku w Centralnej Lidze Juniorów. Było widać wolę walki u nich i ambicję - powiedział trener Konefał.

W meczu z TS Przylep kapitanem drużyny był Piotr Majerczyk, który w przerwie zimowej dołączył do warciarzy.

- Piotrek jest przykładem dla starszych i młodszych zawodników naszego zespołu, że ciężką pracą i postawą na boisku można sobie zasłużyć na opaskę kapitana. Stąd moja decyzja o tym, aby był on, pod nieobecność kilku doświadczonych graczy, kapitanem - tłumaczył Mateusz Konefał.

Według zapowiedzi trenera Warty w następnej kolejce zagrają już odpoczywający i rzadziej grający zawodnicy, tak aby w odpowiedniej formie przystąpić do meczu finałowego wojewódzkiego Pucharu Polski.

Przemysław Dygas