Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Hieronima, Palomy, Weroniki , 9 lipca 2025

Wiślaczki pokazały akademiczkom miejsce w szeregu

2018-11-11, Sport

W siódmej kolejce Basket Ligi Kobiet gorzowskie koszykarki gładko przegrały z Wisłą Can Pack Kraków 64:75.

W walce o piłkę Maria Araújo i Maria Papowa
W walce o piłkę Maria Araújo i Maria Papowa

Końcowy rezultat nie odzwierciedla to, co zobaczyliśmy na parkiecie. Jak powiedział po spotkaniu trener InvestInTheWest Enea Gorzów Dariusz Maciejewski, krakowianki tak naprawdę zagrały na wysokim poziomie niemal przez całe spotkanie, a nasz zespół co najwyżej przez półtorej kwarty. I to za sprawą nominalnie drugiej piątki, gdyż dotychczasowe liderki całkowicie zawiodły. Poza bardzo skuteczną, jak zawsze, Ariel Atkins. Nawet Sharnee Zoll-Norman nie mogła poradzić sobie z krakowską defensywą.

– Trener Krzysztof Szewczyk kiedyś pracował z Sharnee w Polkowicach i świetnie zna jej koszykarskie zalety. Umiejętnie je zneutralizował – przyznał opiekun gorzowskiego zespołu.

W pierwszej kwarcie, po dobrym początku gospodyń i prowadzeniu 6:2, kolejne kilka minut należało do krakowianek, które zdobyły jedenaście punktów z rzędu. Już ten fragment spotkania pokazał, że przedmeczowe opinie o żelaznej defensywie Wisły nie były przesadzone. W tym sezonie tracą one średnio 57-58 punktów w meczu. Po przerwie wziętej na żądanie trenera Maciejewskiego nasze złapały wreszcie odpowiedni rytm i zdołały jeszcze wygrać tę kwartę jednym punktem.

Niestety, radość z dobrej gry trwała krótko. Druga kwarta zaczęła się od zdobycia przez ,,Białą Gwiazdę’’ dwunastu punktów z rzędu. Tę fatalną serię z punktu widzenia gorzowianek przerwała Atkins, ale do końca pierwszej połowy przyjezdne wypracowały sobie już szesnastopunktową różnicę (43:27).

- Wiedziałem i uczulałem na to moje zawodniczki, że szansą wygrania w Gorzowie będzie gra na niski wynik. Dlatego byłem bardzo zadowolony z tego co osiągnęliśmy w pierwszej połowie, bo stracić tylko 27 punktów było znakomitym osiągnięciem – przyznał już po ostatniej syrenie trener Krzysztof Szewczyk.  

Po zmianie stron dominacja Wisły trwała dalej. W 24 minucie przewaga krakowianek osiągnęła już 25 punktów, a dwie minuty później wynosiła już rekordowe 27 punktów (64:37). Dopiero od tego momentu gospodynie wzięły się do pracy i grając bardzo ambitnie zaczęły mozolnie odrabiać straty.

- I chyba tylko z tego możemy być zadowolone, że mając tak dużą stratę do rywalek nie poddaliśmy się, lecz walczyłyśmy do końca – powiedziała Annamaria Prezelj.

W końcówce meczu ta różnica zmalała do ośmiu punktów (64:72), ale celny rzut Leonor Rodríguez na trzy sekundy przed ostatnią syreną pozwolił krakowiankom na wygranie spotkania dwucyfrową różnicą.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

InvestInTheWest Enea Gorzów - Wisła Can Pack Kraków 64:75 (17:16, 10:27, 19:21, 18:11)

InvestInTheWest: Ariel Atkins 20, Kyara Linskens 10, Annamaria Prezelj 9, Sharnee Zoll-Norman 5, Daria Stelmach 5, Laura Juskaite 5, Maria Papowa 4, Julia Rytsikowa 2, Agnieszka Fikiel 2.

Wisła CanPack: Leonor Rodriguez 17, Maria Araujo 14, Jordin Canada 13, Mercedes Russell 13, Maria Conde 12, Justyna Żurowska-Cegielska 4, Magdalena Ziętara 2, Bozica Mujović, Sabina Oroszova.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x