2018-11-15, Sport
Nasi trzecioligowcy w sobotę, 17 listopada, mają jedną z ostatnich szans na poprawę swojej niezbyt bogatej zdobyczy punktowej w rundzie jesiennej.
Piłkarze Warty Gorzów meczem z Gwarkiem Tarnowskie Góry zakończą zmagania w tej rundzie, gdyż mecz ostatniej kolejki z MKS Kluczbork zagrali awansem kilka tygodni temu. Podopieczni trenera Mateusza Konefała niespodziewanie wygrali ostatnio w Legnicy z rezerwami Miedzi i przystąpią do pojedynku z Gwarkiem z nadzieją na pierwsze zwycięstwo na swoim stadionie. Zadanie trudne do zrealizowania, gdyż rywal spisuje się bardzo dobrze na wyjazdach i zajmuje wysokie czwarte miejsce. Defensywa Warty musi szczególnie zwrócić uwagę na dwójkę doświadczonych piłkarzy Gwarka, czyli Sławomira Pacha oraz Dawida Jarkę. To właśnie po ich bramkach Gwarek wygrał swój ostatni mecz ligowy, a dodatkowo ofensywa gości być może będzie wzmocniona Przemysławem Oziębałą, który po kontuzji jest już do dyspozycji trenera.
O ostatnich wygranych Warty w meczach wyjazdowych w Legnicy i wcześniej w Kluczborku decydowała głęboka defensywa i szybkie kontry. Czy taka taktyka sprawdzi się w meczu z przeciwnikiem z Górnego Śląska na własnym stadionie? Tak właśnie grający Stilon kilka tygodni temu pokonał w Gorzowie Gwarka. Liczymy więc iż w ostatnim spotkaniu tej rundy piłkarze Warty wzmocnieni już Pawłem Posmykiem, zagrają na miarę oczekiwań i zdobędą upragnione trzy punkty. Początek meczu o godzinie 13.00 na stadionie przy ul. Krasińskiego.
Natomiast zawodnicy Stilonu wybiorą się do Bielska-Białej na konfrontację z tamtejszym Rekordem i będzie to ostatni wyjazd gorzowian w tej rundzie. Rywal od sześciu kolejek jest niepokonany i po słabszym początku rozgrywek zameldował się w górnej części tabeli. Spora w tym zasługa młodego napastnika Damiana Hilbrychta, który z dorobkiem ośmiu goli jest najskuteczniejszym napastnikiem ekipy spod Klimczoka. Dodatkowo na własnym stadionie Rekord w tej rundzie jeszcze nie przegrał, a stilonowcy zaś z wyjazdów wracają bez punktów. Trudno być również optymistą po tym, co podopieczni trenera Kamila Michniewicza zaprezentowali w ostatnim przegranym pojedynku z Pniówkiem Pawłowice Śląskie 0:4.
Brak koncentracji, strata bramek po stałych fragmentach gry, a co najgorsze, brak sytuacji do zdobycia bramki. Taki przebieg miało sobotnie spotkanie przy ul. Olimpijskiej w wykonaniu naszej drużynyy. Być może jednak trener Michniewicz wstrząsnął piłkarzami Stilonu i taka fatalna postawa jak w ostatnim spotkaniu już się nie zdarzy. Z takim nastawieniem i nadzieją, że każda zła passa musi wreszcie się skończyć, będziemy oczekiwać na dobre wieści z Bielska, gdzie o godzinie 13.00 rozpocznie się rywalizacja obu drużyn.
Przemysław Dygas
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.