2018-12-21, Sport
Rozmowa z Agnieszką Fikiel, koszykarką InvestInTheWest Enea Gorzów
- Gorzowskie koszykarki mają za sobą już szereg spotkań w lidze oraz w europejskich pucharach. Jak oceniasz swoją i drużyny postawę w tym sezonie?
- Ucieszyłam się, gdy dostałam propozycję gry w polskiej lidze. Lubię tu grać, jest tu dobra liga i czuję się jak u siebie w domu. Wiadomo, że chciałabym dostawać więcej minut do grania, ale próbuję pomagać tak jak umiem. Chcę wykorzystywać każdą minutę w lidze czy w pucharach, wchodząc z ławki, czasami jest trudno coś magicznego czy dobrego wyczarować i zrobić dla drużyny, a zwłaszcza wtedy, gdy wynik jest niekorzystny. Zdecydowanie łatwiej się gra przy dobrym wyniku. Co do ligi to mogłoby być oczywiście ciut lepiej w tabeli, zwłaszcza szkoda porażek we własnej hali z Wisłą oraz z Artego, gdzie przegrałyśmy jednym punktem. Liga jest bardzo wyrównana, wiele zespołów walczy o pierwszą czwórkę, ale będziemy walczyć o wysokie miejsce, ponieważ mamy dobry skład i trener ma możliwość rotacji w składzie, gdyż rywalizujemy w lidze i w rozgrywkach europejskich. Co do pucharów, to tutaj wygrałyśmy swoją grupę i można być zadowolonym. Teraz czekamy na kolejnego przeciwnika z pary francusko- rosyjskiej, ale myślę, że liga francuska jest silniejsza i właśnie moim zdaniem będziemy rywalizować w styczniu z zespołem z Francji.
- Występowałaś już wielu klubach m.in w lidze niemieckiej, francuskiej, włoskiej oraz w kilku zespołach polskich. Jak pod względem organizacyjnym na tle innych ekip wypada tu klub gorzowski?
- Wszystko jest tu bardzo dobrze zorganizowane, wypłaty są na czas i to jest bardzo ważne. Człowiek się więc tym nie przejmuje, gdyż to jest nasza praca. Kluba zagwarantował nam również samochody, pod względem organizacyjnym zatem nie mam prawa narzekać. Ważne dla mnie jest także i to, że lubię grać w Polsce i liga jest bardzo mocna.
- Na przerwę świąteczno-noworoczną wybierasz się z pewnością do rodziny, do Niemiec. Jak zamierzasz spędzić ten czas i czy masz już prezenty?
- Zgadza się, zaraz po ostatnim meczu w Poznaniu, lecę do Niemiec do rodziców, którzy mieszkają w pobliżu miasta Ulm. Rodzice wyjechali z Polski do Niemiec, gdy miałam dwa lata. Co do świąt, to mieszamy zwyczaje polskie i niemieckie, mama wszystko przygotowuje, a ja jej tylko trochę pomagam. Zresztą cieszę się, bo nie mam zbytnich zdolności kulinarnych. Pomysły na prezenty już są, trzeba je tylko zrealizować. Mama chce tort truflowy z cukierni Sowa, a ona zawsze się cieszy z takich słodkich prezentów i podkreśla, że takie dobre ciasta to tylko w Polsce można kupić. Dla taty, który gra amatorsko w tenisa, zakupiłam natomiast spodenki i inne drobiazgi do tej gry.
Przemysław Dygas
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.