2019-03-14, Sport
Już tylko cztery kolejki pozostały do zakończenia rundy zasadniczej w Basket Lidze Kobiet.
Emocje związane z końcówką tej fazy rozgrywek nie dla wszystkich drużyn są tak samo duże, gdyż niektóre już zdają sobie sprawę, że nie zajmą wysokiego miejsca przed play off. Dotyczy to również InvestInTheWest ENEA. Gorzowianki po ostatniej serii porażek są już zapewne pogodzone, że znajdą się w dolnej części ósemki, która przystąpi do pucharowej rywalizacji. Obecnie akademiczki walczą, żeby nie zająć niższego miejsca niż szóste, ale ważniejsze jest zbudowanie wysokiej formy na decydującą część rozgrywek. Bardzo wyrównany poziom powoduje, że tak naprawdę będzie można awansować do strefy medalowej z każdej pozycji.
Mecze o wszystko zaczną się w kwietniu. Do końca marca nasze zagrają jeszcze cztery spotkania i będą one stanowiły znakomity test obecnej wartości zespołu. Szczególnie ważna będzie sobotnia potyczka z liderem rozgrywek, ekipą CCC Polkowice. Podopieczne trenera Maroša Kovačika pewnie zmierzają po wygraną w rundzie zasadniczej. Dotychczas wygrały one 17 pojedynków, a tylko dwukrotnie zeszły z parkietu pokonane. W obu przypadkach przegrały bardzo nisko, bo raz trzema a raz czterema punktami.
Gorzowianki w pierwszej rundzie poległy w Polkowicach 73:78, ale niemal do samego końca walczyły o dwa punkty. O wszystkim zadecydowały ostatnie minuty i fantastyczna gra Styliani Kaltsidou. Greczynka weszła z ławki, zagrała niecałe 19 minut i w tym okresie zdobyła aż 19 punktów. W decydujących fragmentach spotkania obudziła się ponadto najskuteczniejsza koszykarka polkowiczanek Tiffany Hayes.
W zespole trenera Dariusza Maciejewskiego bardzo dobrze zaprezentowały się Maria Papowa i Sharnee Zoll-Norman. Wyróżnić należało również Darię Stelmach, dobrze punktowała Kyara Linskens. Niestety, zabrakło wtedy wsparcia wchodzących zawodniczek, które nie zdobyły żadnego punktu. Inna sprawa, że akurat w Polkowicach nasz szkoleniowiec mocno zaufał podstawowej piątce, rzadko sięgając po rezerwowe. Najdłużej na parkiecie przebywały Annamaria Prezelj i Katarzyna Fikiel, które zaliczyły po niespełna sześć minut, Julia Rytsikowa o minutę krócej, a Laura Juskaite jedynie 2,5 minuty. Teraz liczymy na większą rotację, bo tylko równomiernym rozkładem sił można powalczyć z liderkami.
Początek sobotniego meczu (16 marca) o godzinie 18.00, a areną zmagań tradycyjnie będzie hala przy ul. Chopina. Zapraszamy.
RB
No to lecimy dalej z transferami! Gorzów to jej dom, więc nie może być inaczej.