2019-04-13, Sport
Trwa świetna passa gorzowskich koszykarek w play off. Dzisiaj wygrały one we Wrocławiu z tamtejszą Ślęzą i w rywalizacji o awans do finału rozgrywek prowadzą 1:0.
Mecz w stolicy Dolnego Śląska nie rozpoczął się najlepiej dla naszej drużyny. Miejscowe szybko dwukrotnie trafiły za trzy punkty, ale ten atak nasze jeszcze odparły, bo choć przegrywały 2:8 potrzebowały zaledwie 50 sekund, żeby doprowadzić do wyrównania 8:8. W czwartej minucie było 15:12 dla akademiczek, minutę później jeszcze 17:16, ale kolejne minuty to już dominacja koszykarek Ślęzy. W drugich pięciu minutach inauguracyjnej kwarty nasze zdołały zdobyć zaledwie cztery punkty, a gospodynie podwoiły swoją zdobycz i prowadziły 32:21.
Na początku drugiej kwarty miejscowe powiększyły prowadzenie (36:21) i naprawdę w tym momencie nie wyglądało to najlepiej. Wrocławianki imponowały znakomitą skutecznością, a nasze niczym dzieci we mgle szukały jakiegoś sposobu, żeby opanować sytuację. I znalazły. Przez kolejne minuty aż do przerwy gorzowianki systematycznie, krok po kroku, doganiały rywalki. Uczyniły to niespełna dwie minuty przed przerwą, wychodząc na prowadzenie 42:41, a po chwili 44:41. Na przerwę zespoły zeszły przy stanie 48:46 i był to ważny moment spotkania, dający bowiem większą pewność drużynie trenera Dariusza Maciejewskiego.
Po zmianie stron i trafieniu Sydney Colson ponownie mieliśmy remis (48:48), ale – co było bardzo ważne w tej wojnie nerwów – gorzowianki nie dały się przełamać. Cały czas starały się być na prowadzeniu, nawet tym najmniejszym, tylko po to, żeby nie przywrócić gospodyniom pewności gry z pierwszej kwarty. W 26 minucie było 60:58 i od tego momentu ta przewaga akademiczek zaczęła stopniowo rosnąć.
Przed ostatnią kwartą było już siedem punktów różnicy (71:64), a że początek ostatniej kwarty był bardzo nieskuteczny w wykonaniu obu zespołów, to kilkupunktowa przewaga stale się utrzymywała a czas biegł nieubłaganie i kiedy na pięć minut przed ostatnią syreną było 76:67 szanse na zwycięstwo gości wzrosły bardzo mocno. Miejscowe próbowały walczyć, lecz w końcówce to gorzowianki ponownie zaczęły trafiać niemal za każdym razem i ostatecznie zwyciężyły wysoko 89:76. Pochwalić trzeba cały zespół, bo wszystkie zawodniczki wniosły duży wkład w to ważne zwycięstwo.
W niedzielę drugie spotkanie, także we Wrocławiu. Jego początek o godzinie 17.00. Natomiast w środę, 17 kwietnia rywalizacja przeniesie się do Gorzowa. Do finału, dający przynajmniej srebrny medal, awansuje drużyna, która wygra trzy mecze.
RB
Fot. Bogusław Sacharczuk
InvestInTheWest Enea: Linskens 18, Atkins 17, Papova 15, Zoll-Norman 11, Dźwigalska oraz Prezelj 16, Juskaite 10, Fikiel 2 i Keller.
Ślęza: Burdick 18, Szybała 12, Udodenko 10, Kastanek 8, Dikeoulakou 3 oraz Colson 14, Mietlic 6, Palenikowa 5, Marciniak i Dobrowolska.
No to lecimy dalej z transferami! Gorzów to jej dom, więc nie może być inaczej.