2019-05-08, Sport
Rozmowa z Magdaleną Szajtauer, byłą gorzowską koszykarką oraz reprezentantką Polski.
- Gorzowskie koszykarki wywalczyły wicemistrzostwo kraju, a Ty przed sezonem, po wielu latach gry w Gorzowie, przeniosłaś się do zespołu z Lublina. Nie żałujesz tej decyzji?
- Nie ma co żałować. Gratuluję dziewczynom z całego serca i cieszę się z ich sukcesu.
- Spodziewałaś się takiego wyniku gorzowianek?
- Mało osób spodziewało się takiego wyniku, chociaż na początku sezonu widać było, iż skład w Gorzowie jest mocny. W drugiej rundzie większość spodziewała się, że to Toruń będzie grał dalej, a tu taka niespodzianka.
- Która z naszych zawodniczek najbardziej Ci się podobała w tym sezonie?
- Laura Juskaite fajnie się zaprezentowała, to taki pozytywny gracz, no i oczywiście Sharnee Zoll-Norman, która świetnie dyrygowała zespołem.
- Utrzymujesz kontakt z koleżankami z byłego zespołu?
- Oczywiście, grałam tu osiem lat, utrzymuję kontakt z Julią Rytsikawą oraz Darią Stelmach. Cieszę się, że mogłam być na dekoracji w Gorzowie.
- Co dalej z Twoją reprezentacyjną karierą?
- W tej chwili trudno powiedzieć, odszedł trener kadry i czekamy na nowego oraz jego pomysł na reprezentację.
- A jak ocenisz swoją postawę w drużynie z Lublina?
- Myślę, że był to jakiś krok naprzód i zebrałam nowe doświadczenia.
- Zostajesz na kolejny sezon w Lublinie?
- Tego jeszcze nie wiem. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
- Otwiera się, więc furtka do Twojego powrotu do Gorzowa?
- To trzeba byłoby się zapytać trenera.
- Zapytamy, ale czy Ty byś chciała wrócić na stare śmieci?
- Kiedyś z pewnością chciałabym tu wrócić, spędziłam tu wiele lat i bardzo dobrze wspominam ten czas.
Przemysław Dygas
No to lecimy dalej z transferami! Gorzów to jej dom, więc nie może być inaczej.