2019-10-15, Sport
Rozmowa z Wiktorią Keller, 19-letnią koszykarką Polskiej Strefy Inwestycji Enea Gorzów
- Ruszyły rozgrywki Energi Basket Ligi Kobiet. Bilans waszego startu to jedno zwycięstwo i dwie porażki. Rozczarowanie?
- Niekoniecznie, miałyśmy bowiem bardzo trudnych rywali. Naszym problemem na razie jest to, że nie zawsze od początku meczu konsekwentnie realizujemy założenia ustalone z trenerem. Brakuje nam jeszcze koncentracji od chwili wejścia na parkiet. Naszą siłą jest własny styl gry, ustalony i wypracowany na treningach. Brakuje nam tej pewności, żeby go z dobrym skutkiem realizować. Inną sprawą jest, że nie miałyśmy wystarczająco dużo treningów w pełnym składzie, żeby właściwie się zgrać. Jestem przekonana, że teraz, wraz z upływem czasu, z naszą grą może być już tylko lepiej.
- Twój tegoroczny debiut przed własną publicznością możesz zaliczyć do bardzo udanego. W meczu z Arką Gdynia zdobyłaś 12 punktów, czyli tyle, ile w całym ubiegłorocznym sezonie. Jak oceniasz to spotkanie?
- Weszłam na boisko w chwili, kiedy rywalki prowadziły już 20 punktami. W takich chwilach może być już tylko… lepiej. Dlatego zagrałam bez obciążenia, chciałam sprawdzić się na tle bardzo dobrych przeciwniczek i grało mi się naprawdę fajnie.
- Czy już czujesz, że otrzymując od trenera szansę gry w ekstraklasie może być to dla Ciebie przełomowy sezon?
- Na razie skupiam się na treningach i to jest taki mój główny cel. Oczywiście bardzo się cieszę, że trener daje mi takie małe szanse meczowe, czuję także od niego wsparcie, ale już ode mnie będzie zależało, czy zdołam te szanse wykorzystać. Na pewno postaram się każdorazowo zagrać najlepiej jak potrafię.
- A jak czujesz się wśród nowych koleżanek przybyłych do Gorzowa z różnych stron świata i prezentujących już wysoki poziom sportowy?
- To jest kolosalny przeskok pomiędzy treningami z zespołem młodzieżowym a seniorskim. Dla mnie każde takie ćwiczenia, to nowe wydarzenie, nowe wyzwanie, stąd wcześniej wspomniałam, że mocno skupiam się na tych zajęciach. Powiem więcej, dla mnie każdy trening to jak prawdziwy mecz. Liczę, że bardzo dużo się nauczę od nowych koleżanek i to szybko zaprocentuje w podniesieniu umiejętności. Jak nabiorę doświadczenia, łatwiej będzie mi także grać w rozgrywkach młodzieżowych, w których będę chciała z koleżankami walczyć o kolejne medale dla Gorzowa.
RB
No to lecimy dalej z transferami! Gorzów to jej dom, więc nie może być inaczej.