2019-11-22, Sport
Po trzytygodniowej przerwie na parkiety Basket Ligi Kobiet powracają koszykarki Polskiej Strefy Inwestycji Enea Gorzów.
Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego na razie nie radzą sobie najlepiej w rozgrywkach ligowych, czego dowodem są już dwie porażki przed własną publicznością i dopiero szósta pozycja w tabeli.
Akademiczki w najbliższą sobotę 23 listopada zagrają czwarty z rzędu mecz w hali przy ul. Chopina. Ich rywalem będzie jeden z kandydatów do medali Artego Bydgoszcz. Podopieczne Tomasza Herkta w dotychczasowych sześciu spotkaniach doznały tylko jednej porażki (na wyjeździe z Wisłą Kraków 61:65), ale trzeba przyznać, że w większości grały one z zespołami nie należącymi do faworytów rozgrywek. Przy czym zwycięstwo ze Ślęzą Wrocław 81:59 należy docenić, zwłaszcza że gorzowianki niedawno przegrały u siebie z wrocławiankami 63:71.
Problemem wicemistrzyń Polski jest słabsza gra rozgrywających, szczególnie Chloe Jackson, mającej być motorem napędowym zespołu. Tak wciąż nie jest i jeżeli Amerykanka szybko nie złapie odpowiedniego rytmu, to zapewne w styczniowym okienku transferowym trzeba będzie dokonać zmiany. Kłopot w tym, że do tego momentu nasz zespół ma jeszcze do rozegrania sporo meczów i trzeba sobie w tym okresie radzić, zdobywać punkty, bo po nowym roku ciężko będzie odrabiać straty. Zwłaszcza, że większość spotkań nasz zespół będzie rozgrywał w halach rywalek. Miejmy nadzieję, że Jackson już w potyczce z bydgoszczankami pokaże, że nie przypadkowo trafiła do Gorzowa.
Zapraszamy kibiców basketu w sobotę na godzinę 18.00, gdyż mecze z Artego zawsze należały do najciekawszych w danym roku. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie o końcowym rozstrzygnięciu zadecydował dopiero rzut, a właściwie dobitka w ostatniej sekundzie w wykonaniu wychowanki gorzowskiej szkoły koszykówki Agnieszki Szott-Hejmej. Liczymy na podobne emocje, ale z odwrotnym tym razem skutkiem i wygraną gospodyń.
RB
No to lecimy dalej z transferami! Gorzów to jej dom, więc nie może być inaczej.