2021-10-23, Sport
W bardzo ważnym spotkaniu na trzecioligowym froncie Warta Gorzów przegrała z Gwarkiem Tarnowskie Góry 2:3 i wszystko wskazuje na to, że nasz zespół zakończy rundę jesienną w strefie spadkowej.
Dużo pozytywnego oczekiwaliśmy sobie po pojedynku z Gwarkiem, ponieważ drużyna z Tarnowskich Gór plasowała się tuż nad strefą spadkową, a w takich spotkaniach gra idzie o pełną pulę. I pełną pulę zdobyli goście, a Warta nadal pozostaje jedną z dwóch drużyn, która nie wygrała jeszcze na własnym boisku. Tą drugą jest Foto Higiena Gać, ale ona przynajmniej gra skuteczniej na wyjazdach i znajduje się trzy pozycje wyżej.
Mecz Warty z Gwarkiem dobrze rozpoczął się dla gości, którzy już w szóstej minucie otworzyli wynik po strzale z rzutu karnego Norberta Jaszczaka. Potem do głosu doszli gospodarze, którzy stworzyli parę sytuacji i w 35 minucie wyrównał Radosław Mikołajczak. Niestety, tuż przed przerwą niefortunną interwencją popisał się Mateusz Ogrodowski i piłka po jego uderzeniu trafiła do naszej siatki.
Po zmianie stron warciarze ponad 20 minut pracowali nad wyrównaniem i cel ten osiągnęli w 66 minucie, a strzelcem gola był Paweł Krauz. To dopiero drugi mecz w tym sezonie, w którym Warta zdobyła dwa gole. I kiedy wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem bardzo szybko zostali skontrowani, gdyż już w 72 minucie Wojciech Pisarek trafił do bramki Warty i tym samym ustalił wynik spotkania.
(red.)
WARTA GORZÓW – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:3 (1:2)
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.