2021-10-24, Sport
W VI kolejce rozgrywek Ligi Centralnej szczypiorniści Budneksu Stali Gorzów przegrali 26:27 w Białej Podlaskiej.
Było to jedno z najdziwniejszych spotkań w historii gorzowskiej piłki ręcznej. Stalowcy udali się do lidera rozgrywek w mocno przetrzebionym składzie właściwie na pożarcie. To co wydarzyło się w pierwszej połowie wstrząsnęło wszystkimi. Nie tylko zgromadzonymi w hali, ale obserwującymi mecz także w Internecie. Gorzowianie grali jak z nut. Świetnie w obronie, skutecznie w ataku i po 30 minutach prowadzili 19:8.
Czy w tym momencie ktoś mógł spodziewać się, że druga połowa będzie lustrzanym odbiciem pierwszej? Chyba nawet gospodarze w to nie wierzyli, a jednak stało się coś, co trudno skomentować. Gospodarzom wystarczyło niespełna 20 minut, żeby odrobić straty. Potem mieliśmy wyrównaną grę niemal do samego końca. Niestety, w ostatnich sekundach Marcin Stefaniec odebrał nam szansę choćby na jeden punkt meczowy, rzucając zwycięską dla gospodarzy bramkę.
- Minimalnie przegrywamy z liderem, jednak po tym meczu z hali wyszliśmy z podniesionymi głowami. Z jednym zawodnikiem na zmianie biliśmy się na boisku jak gladiatorzy. Jestem dumny z drużyny. Brawo Panowie za walkę i serce oddane na boisku – skomentował to spotkanie w mediach społecznościowych trener stalowców Oskar Serpina.
(red.)
AZS AWF BIAŁA PODLASKA - BUDNEX STAL GORZÓW 27:26 (8:19)
STAL: Marciniak, Jaśko, Nowicki - Kryszeń 8, Stupiński 5, Pietrzkiewicz 4, Kłak 4, Nieradko 3, Renicki 2, Droździk, Lemaniak, Serpina.
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.