2022-02-04, Sport
Nikola Horowska to kolejna utalentowana gorzowska lekkoatletka, która w ostatnich dniach ma wyjątkowego pecha.
Kilka dni temu w halowym biegu na 60 metrów uzyskała czas 7,32 sekundy, co jest jej rekordem życiowym, ale zabrakło jej zaledwie 0,02 s. do uzyskania minimum na halowe mistrzostwa świata, które odbędą się w Belgradzie. Zawodniczka ALKS AJP Gorzów nie rozpaczała jednak z tego powodu, lecz szybko zaczęła się pakować, gdyż dzisiaj miała pojechać na pierwszy swój w karierze start ISTAF Indoor do Berlina.
Niestety, w trakcie sprawdzania testów okazało się, że Nikola ma wynik pozytywny i teraz czeka ją 10-dniowa izolacja. Bardzo rozczarowany tym faktem jest trener Tomasz Saska, który jej towarzyszy na każdym kroku i miał wynik… negatywny.
- Przepadają nam w sumie dwa mitingi, do tego dojdą utrudnienia związane z treningami. Dziewczyna jest w wielkim gazie, forma rośnie, a teraz nie ma jak trenować. Ostatnio coraz większa liczba sportowców traci przez ten cały chory system… Kiedy ta paranoja się skończy – nie kryje rozczarowania nasz szkoleniowiec.
O tym, że źle się dzieje z testowaniem świadczy przykład naszej mistrzyni olimpijskiej Justyny Święty-Ersetic. W swoich mediach społecznościowych zamieściła ona bardzo mocny wpis dotyczący jej testowania. Zamiast na zawody do Karlsruhe trafiła do izolacji po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu. Tyle, że kolejne badanie wykazało negatywny wynik.
- Jak do tego doszło? Nie wiem, a właściwie wiem! Błędny wynik testu i jeden wielki burdel, bo tak trzeba o tym mówić. Pomimo wykonania powtórnego testu i uzyskania od razu negatywnego wyniku, musiałam w dalszym ciągu siedzieć w domu, więc ja się grzecznie pytam po co w takim układzie był kolejny test (wynik negatywny przypominam) skoro nikogo później to nie interesowało?? Dodzwonienie się gdzieś oczywiście graniczyło z cudem!!" — irytowała się zawodniczka.
Trener Tomasz Saska w rozmowie z nami odniósł się do wpisu Święty-Ersetic i nie krył wielkiego żalu.
- Justyna ma racje. W kwietniu jeden z moich zawodników, zupełnie zdrowy, nie pojechał na zgrupowanie na Teneryfę a drugi miał test pozytywny i szybko zrobił dwa inne. Okazały się one być negatywne. Doleciał dwa dni później, ale ile było nerwów, stresu. Nie wspomnę o pieniądzach na testy i nowym bilecie lotniczym… Już nie pierwszy raz to przerabiam, dlatego ręce opadają – kręci głową.
RB
W kolejnym spotkaniu EuroCup Women koszykarki KSSSE Enea AJP Gorzów zmierzyły się na wyjeździe z Besiktasem BOA Stambuł.