2022-07-26, Sport
Rozmowa z Krzysztofem Kielcem, prezesem AZS AJP Gorzów
- W ostatnich tygodniach klub podpisał kontrakty z kilkoma nowymi koszykarkami. Aspiracje pozostają te same, czyli walka o medale?
- Od czterech lat zawsze jesteśmy w czwórce najlepszych w kraju, wywalczyliśmy trzy medale w rozgrywkach ligowych, co pokazuje, że sportowo i organizacyjnie pozostajemy konkurencyjni. Promujemy miasto, corocznie staramy się rywalizować na najwyższym poziomie i udowadniamy, że jesteśmy znaczącą siłą w kraju, ponadto od lat gramy także na europejskich parkietach. Biorąc pod uwagę, że nie należymy do finansowych krezusów, to pozostaje mały margines na ewentualne błędy i nie zawsze uda się ten medal wywalczyć, jak to było w ostatnim sezonie, kiedy znaleźliśmy się na czwartej pozycji. Mam nadzieję, że w nowym sezonie powalczymy ponownie o strefę medalową, ale żadnych deklaracji składać nie będę. Jak awansujemy do czwórki najlepszych, wtedy wszystko jest możliwe, bo sport wielokrotnie przynosił zaskakujące rozstrzygnięcia.
- W jakim dokładnie kierunku idzie budowa drużyny na nowy sezon?
- Corocznie wypracowujemy pewną filozofię budowy drużyny, na bazie której szukamy zawodniczek. Najczęściej szukamy optymalnego połączenia młodych talentów z doświadczonymi zawodniczkami. Zauważone przez bogatsze kluby najczęściej otrzymują propozycje kontraktowe odbiegające od naszych możliwości, a my musimy szukać uzupełnień składu, lub też wręcz przebudowywać drużynę. Sport zawodowy opiera się na finansach i słabsi muszą starać się działać odważnie na innych polach.
- Skoro jednak klub nie dysponuje najwyższym budżetem a potrafi corocznie sprowadzać utalentowane i atrakcyjne sportowe zawodniczki, to co jest największym atutem klubu?
- Na rynku transferowym mamy opinię klubu stabilnego i wiarygodnego. Mimo iż nie jesteśmy bogatym klubem płacącym najwięcej, to pod względem finansowym pozostajemy klubem solidnym, zaś pod względem sportowym każdej zawodniczce dajemy szansę rozwoju. Dlatego nigdy przed sezonem nie stawiamy wygórowanego celu sportowego, aczkolwiek ambicje mamy zawsze wysokie, o czym już wspomniałem, mówiąc o walce o miejsce w strefie medalowej.
- Na ile ruchy transferowe pozostałych zespołów wpływają na wybór zawodniczek do naszej drużyny?
- Oczywiście, budując skład obserwujemy poczynania naszych konkurentów, bo od ich siły w dużej mierze zależeć też będzie nasza pozycja w hierarchii. Wiedząc, że sport to nie tylko pieniądze staramy się tak pracować, żeby na parkiecie nie było widać znaczącej różnicy pomiędzy nami, a zespołami dysponującymi zdecydowanie wyższymi budżetami.
- A jak wygląda współpraca ze sponsorami w sytuacji coraz większych problemów na rynku gospodarczym?
- Problemy są rzeczywiście istotne, waluty są coraz droższe, pewne zawirowania gospodarcze mają wpływ również na budowę naszego budżetu. Na szczęście dla kontrahentów jesteśmy partnerem przewidywalnym, współpraca z nami daje im wysoki poziom wzajemnego zadowolenia, ale problemy dotyczą, jeśli nie wszystkich, to coraz większe grono sponsorów. Dlatego musimy być ostrożni w planowaniu wydatków. Niestety, w tym roku dostaliśmy o kilkaset tysięcy mniej dofinansowania z budżetu miasta. Uważam, iż nie powinno być aż takiego przechyłu w stronę jednego uprzywilejowanego klubu. Powinniśmy dbać w mieście o kluby szkolące młodzież, posiadające tradycje i działające w oparciu o szerokie środowisko osób.
RB
Podczas minionego weekendu nad jeziorem Jaroszewskim w Sierakowie triathloniści rywalizowali w kultowych zawodach cyklu CIECH Tri Tour.