2022-08-08, Sport
Piłkarze Agencji Inwestycyjnej Stilonu nie sprostali na inaugurację rozgrywek trzeciej ligi Gwarkowi Tarnowskie Góry.
Pierwszy mecz, przy doskonałej pogodzie i dobrze przygotowanej murawie, zgromadził sporą grupę kibiców, którzy do końca wspierali swoich ulubieńców. Goście z Górnego Śląska przez większość spotkania skutecznie się bronili, a świetnie w bramce spisywał się Mateusz Rosół. Obronił on kilka strzałów oraz dopisywało mu szczęście, gdyż po strzałach Łukasza Kopcia piłka odbiła się w pierwszej połowie w poprzeczkę, a w drugiej w słupek.
- Zabrakło szczęścia, sam mecz wydawał się pod naszą kontrolą, graliśmy wysokim pressingiem, zabrakło niestety skuteczności. Trzeba przyznać, że bramkarz gości rozegrał dobre spotkanie. Musimy zapłacić frycowe, teraz jedziemy do Głogowa, gdzie liczymy na punkty, musimy te punkty zbierać, aby mieć spokojną zimę - powiedział jeden z naszych graczy Filip Wiśniewski.
Przed startem rozgrywek niebiesko-biali zostali wzmocnieni kilkoma zawodnikami, a kibice szczególnie liczyli na Emila Drozdowicza, który jednak w pierwszym meczu po powrocie do Gorzowa nie pokonał bramkarza. Doświadczony snajper dobrze osłaniał piłkę, często zagrywał na jeden kontakt, lecz nie dochodził do stuprocentowych okazji. Inni nowi zawodnicy zaprezentowali się w mniejszym wymiarze czasowym i będą czekać na swoje szanse od trenera Karola Gliwińskiego.
- Są to z pewnością wzmocnienia, chłopacy wprowadzili rywalizację w zespole, dziś tylko dwie nowe twarze w pierwszym składzie, ale będą przydatni w dalszej części sezonu - dodał Wiśniewski.
Pomocnik niebiesko-białych odniósł się także do różnicy między czwartą a trzecia ligą.
- W trzeciej lidze tempo gry jest szybsze, zawodnicy doskakują szybciej, trzecia liga stała się bardziej zawodowa, czwarta liga jest to jednak bardziej liga amatorska - zakończył Wiśniewski.
Stilonowcy pozostawili po sobie dobre wrażenie, grali z dużym zaangażowaniem, oddali sporo celnych strzałów i przez długie fragmenty spotkania dominowali nad rywalem z Górnego Śląska. Wystarczył jednak jeden błąd w ustawieniu zawodników Stilonu, a doświadczony rywal potrafił to wykorzystać i wywiózł z Gorzowa komplet punktów. Szansa na punkty, o czym wspominał Filip Wiśniewski, będzie w najbliższą sobotę, gdzie nasi zawodnicy zagrają z rezerwami Chrobrego Głogów.
PD
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.