2022-08-12, Sport
W drugiej kolejce trzecioligowych rozgrywek AstroEnergy Warta Gorzów zremisowała na własnym boisku z rezerwami Miedzi legnica 1:1.
- Szkoda tego meczu, bo byliśmy bliscy wygrania, ale z drugiej strony po porażce na inaugurację w Bytomiu 0:4 ten punkt za remis też jest dla nas cenny – skomentował zaraz po spotkaniu trener warciarzy Mateusz Konefał.
Nasz szkoleniowiec był bardzo aktywny przez całe spotkanie, na tyle aktywny, że pod koniec meczu ujrzał żółtą kartkę. – To chyba moja pierwsza kartka w trenerskiej karierze. Kartki wprowadzono niedawno, wcześniej od razu wyrzucano trenerów na trybuny – uśmiał się, ale zaraz dodał, że emocje chwilami brały górę.
Trzeba od razu powiedzieć, że było to dobre, a przede wszystkim spotkanie walki z obu stron. Chwilami kości trzeszczały, parę razy masażyści musieli interweniować. W pierwszej połowie drużyny grały na dużej intensywności i dobrze również zaczęły. W jedenastej minucie nasi popełnili prosty błąd w obronie, co wykorzystał Eryk Rajnisz i legniczanie prowadzili 1:0. Ich radość trwała cztery minuty. Po ładnej akcji i świetnym zagraniu piłki przez Pawła Jachno, Karol Gardzielewicz strzałem głową doprowadził do wyrównania.
W drugiej połowie więcej okazji do strzelenia decydującej bramki mieli gorzowianie, ale zabrakło trochę precyzji. W jednym przypadku, w doliczonym już czasie gry Dawid Ufir skierował piłkę do bramki Miedzi i na stadionie, jak i w obozie warciarzy od razu zapanowała duża radość. Sędziowie dopatrzyli się jednak pozycji spalonej i nie uznali gola, choć miejscowi byli innego zdania.
RB
Bramki: Gardzielewicz (15) dla Warty i Rajnisz (11) dla Miedzi
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.