2022-11-04, Sport
Z Wojciechem Pająkiem, dwukrotnym medalistą mistrzostw świata, zawodnikiem Pretoriana Gorzów, rozmawia Dorota Waldmann
- Niedawno odbyły się mistrzostwa świata w Hiszpanii. Jak przebiegły zmagania i co udało się panu wywalczyć?
- Wywalczyłem dwa brązowe medale. Pierwszego dnia mistrzostw odbywała się formuła bez kimon. Stoczyłem cztery pojedynki z czego dwa pierwsze zwyciężyłem. Walkę o awans do finału niestety przegrałem na punkty. Natomiast walkę o brązowy medal wygrałem
z Hiszpanem po około 12 sekundach przez poddanie.
- A drugiego dnia odbywała się formuła w kimonach GI?
- Zgadza się. Pierwszą walkę miałem z reprezentantem Francji, którą przegrałem na punkty. Później wciągnął mnie on do repasaży - przez to, że on wchodzi do finału, jego wcześniejsi rywale konkurują ze sobą o brązowy medal. Pierwsza walka wygrana na punkty, a w drugiej o brązowy medal, którą stoczyłem z tym samym przeciwnikiem, z którym wygrałem dzień wcześniej, po regulaminowym czasie walki przy stosunku 0:0 był rzut monetą. Wskazał on osobę, która musi atakować i w ciągu minuty poddać rywala. Jeżeli uda się poddać przeciwnika, to zdobywa się medal, jeżeli nie, to wówczas rywal zdobywa brązowy krążek. Jest to rzadka sytuacja, kiedy wygrywa się dogrywkę, aczkolwiek mi się udało i przywiozłem do Gorzowa drugi medal.
- Czym różnią się te dwie formuły, w których pan rywalizował?
- Pierwsza jest bez kimon, w stroju, na który składa się obcisła koszulka typu rashguard oraz luźne spodenki. W tej formule można chwytać rywala tylko za ciało. Drugiego dnia rywalizowałem w specjalnym uniformie GI i w tym przypadku dozwolone są chwyty za ciało i strój.
- Jest pan zadowolony z osiągniętego rezultatu, czy jednak niedosyt pozostał?
- Oczywiście, że jestem zadowolony. Zdobyłem dwa medale dzień po dniu. Widzę progres swojej formy, aczkolwiek nie spoczywam na laurach i dalej będę gonił za marzeniami.
- Czym jest grappling?
- Jest to połączenie zapasów, judo, a także walki w parterze. Podobny jest do brazylijskiego ju jitsu, różni się przepisami. Nie ma zadawania ciosów, trzeba obezwładnić rywala i zająć punktowane pozycje. Wygrywa się poprzez punkty lub przez poddanie przeciwnika.
- Trzeba posiadać jakieś specjalne predyspozycje, żeby uprawiać tę dyscyplinę sportową?
- Nie. Ten sport jest przeznaczony dla każdego. Nie ma znaczenia wiek, czy ktoś jest niski, wysoki, chudy, czy grubszy, ponieważ dostosowuje się styl walki i technikę pod swoje predyspozycje.
- Jakie ma pan cele na najbliższą przyszłość?
- Na pewno chcę utrzymać się w kadrze Polski w grapplingu. Ponadto chcę powrócić do rywalizacji w MMA.
- Dziękuję za rozmowę.
Fot. Dominik Borowczyk
Gorzowskie koszykarki awansowały do finałowego turnieju mistrzostw Polski do 17 lat.