2022-11-26, Sport
Szczypiorniści Stali bez punktów powrócili do Gorzowa z jednego z najdalszych w tym sezonie wyjazdów.
Gorzowianie wybrali się do Zamościa na mecz z tamtejszą Padwą. Co ciekawe, gospodarze pierwszy raz zagrali w tym sezonie we własnej hali. Wcześniej występowali oni tylko na wyjazdach ze względu na remont swojej hali i pierwszych sześć meczów przegrali. Dopiero w siódmej kolejce zdołali zmienić tę niekorzystną serię, a jak już wygrali raz, to teraz podtrzymują dobrą dla siebie serię, mając na koncie już trzy z rzędu wygrane.
Szkoda trochę, że to ostatnie zwycięstwo stało się kosztem Stali, ale tym razem nasz zespół miał kłopoty w grze ofensywnej. Zaczęło się dobrze, bo od prowadzenia 1:0 w trzeciej minucie, lecz na drugą bramkę czekaliśmy aż do 11 minuty. Do przerwy nasi rzucili tylko siedem bramek i już przegrywali trzema golami.
Po zmianie stron w miarę dobrze było do 39 minuty, kiedy to miejscowi prowadzili tylko jedną bramką (12:11). Niestety, kolejne minuty to już słaba gra gorzowian, którzy pozwolili gospodarzom uzyskać aż pięć goli przewagi (18:13). W końcówce podopieczni trenera Oskara Serpiny próbowali jeszcze gonić, w 55 minucie było 18:16 dla Padwy, ale na więcej gorzowian tego wieczoru nie było stać.
(red.)
STAL: Nowicki - Stupiński 7, Gumiński 3, Nieradko 2, Pietrzkiewicz 2, Renicki 2, Kłak 1, Lemaniak 1, Bronowski, Droździk, Jaszkiewicz, Sulmiński, Wychowaniec.
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.