Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Fatalnie spisywali się w Gorzowie, trener miał już dość pytań

2022-12-06, Sport

Zespół AstroEnergy Warty Gorzów zakończył rundę jesienną na 13 miejscu z dorobkiem 18 punktów, ale zaznaczyć należy, że ma do rozegrania jeszcze zaległy pojedynek z Lechią Zielona Góra.

Piłkarze Warty Gorzów przed meczem z Polonią Nysa
Piłkarze Warty Gorzów przed meczem z Polonią Nysa Fot. Bogusław Sacharczuk

Warciarze odnieśli cztery zwycięstwa, sześć meczów zremisowali i zanotowali sześć porażek. Ich bilans bramowy to 17-28. Bordowo-granatowi przystąpili do rozgrywek trzecioligowych bez kilku doświadczonych zawodników m.in. Radosława Mikołajczaka czy Mateusza Ogrodowskiego, a trener Mateusz Konefał postawił przede wszystkim na młodych zawodników.

Przez kilka pierwszych kolejek w bramce Warty stał Oskar Natorski, którego później zastąpił Łukasz Wiśniewski. Obaj młodzi bramkarze nabierają dopiero doświadczenia i do ich postawy nie można mieć większych zastrzeżeń. Trzon defensywy tworzyli występujący w barwach Warty od dłuższego czasu Dominik Siwiński, Piotr Majerczyk, Adrian Bielawski oraz młody Bartłomiej Gajda, który przed rundą jesienną zasilił zespół gorzowski. Podobać się mógł Bielawski, który imponował ciągiem na bramkę, umiejętnością zastawiania piłki i skutecznym dośrodkowaniem w pole karne. Niestety, nasz obrońca często faulował i wykłócał się z sędziami, stąd rekordowa liczba żółtych kartek na jego koncie i przymusowa pauza w rozgrywkach. Spośród wszystkich pojedynków szczególnie słabo warciarze wypadli w defensywie w starciu z Cariną Gubin, Rekordem Bielsko-Biała i Polonią Bytom, gdzie łącznie stracili aż 12 goli.

W pomocy trener darzył zaufaniem przede wszystkim Adriana Marchela, który był wspomagany przez Jakuba Dudę i Pawła Jachno. Swoje szanse otrzymywali również Marcel Kasprzak, Krystian Rybicki i Brajan Burzyński. Z tego grona tylko jeden zawodnik wpisał się na listę strzelców, a był nim Duda, który pokonał bramkarza Gwarka Tarnowskie Góry. Gol ten dał wtedy niespodziewaną wygraną na wyjeździe. Znacznie skuteczniejsi byli skrzydłowi Karol Gardzielewicz i Dawid Ufir, którzy łącznie zdobyli siedem bramek. Potrafili oni wykorzystać swoją szybkość i przytomnie odnaleźć się w polu karnym czy uderzyć z dystansu. W ofensywie na ciepłe słowa zasłużył kapitan zespołu Paweł Krauz, który wziął na siebie ciężar strzelania goli i ma ich w sumie sześć na koniec rundy. Rosły napastnik, często osamotniony w ofensywie, wymuszał faule rywali, ambitnie walczył i mobilizował do tego kolegów. Co ciekawe, żadnej bramki kapitan nie uzyskał w pierwszej połowie, a niemal wszystkie jego gole w ostatecznym rozrachunku przynosiły punkty. To, co może się podobać to również fakt, iż potrafi przyznać, po zakończonym starciu, bez owijania w bawełnę, że on i jego zespół zagrał beznadziejnie.

Podopieczni Mateusza Konefała fatalnie spisywali się w Gorzowie, gdzie nie wygrali ani razu, a sam trener miał już chyba dość pytań, dlaczego tak się działo i gdzie jest przyczyna takiego stanu rzeczy. Liczymy, że wiosną bordowo-granatowi odczarują boisko przy Olimpijskiej, gdyż bez domowych punktów trudno będzie się utrzymać w stawce trzecioligowców. Cztery wygrane gorzowski zespół przywiózł z wyjazdowych spotkań, a szczególnie cenna była wysoka i pewna wiktoria z rezerwami Górnika Zabrze. Każda runda jesienna w ostatnich sezonach w trzeciej lidze kończyła się dla zespołu Warty fatalnie i gorzowianie okupowali miejsca spadkowe z małą ilością punktów i bramek. Potem trwała rozpaczliwa walka o utrzymanie, nie zawsze zakończona powodzeniem, jak choćby w pierwszym po wielu latach sezonie po powrocie do trzeciej ligi. Teraz jest zupełnie inaczej i warciarze mają nawet kilka punktów przewagi nad strefą spadkową oraz w zapasie jeden mecz zaległy.

Idealną sytuacją byłoby, gdyby najstarszy klub gorzowski wiosną zapewnił sobie szybko utrzymanie, a trener mógłby ogrywać młodych zawodników, których w kadrze nie brakuje. Warto zauważyć, że podobnie jak Stilon, tak i Warta nadal bierze udział w rozgrywkach pucharowych na szczeblu wojewódzkim, co może mieć wpływ na wiosenną formę drużyny, co udowodnił ostatni sezon. Miejmy nadzieję, że w czerwcu 2023 roku Warta po raz kolejny utrzyma status trzecioligowca, a finał wojewódzki Pucharu Polski będzie wewnętrzną rywalizacją gorzowskich zespołów.

Przemysław Dygas

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x