2022-12-23, Sport
Czesław Michniewicz nie będzie dalej prowadził piłkarskiej reprezentacji Polski. Sternicy Polskiego Związku Piłki Nożnej zdecydowali, że kontrakt Michniewicza nie będzie przedłużony.
Czesław Michniewicz awansował z kadrą na mundial po wygranym barażu ze Szwecją, utrzymał ją w Lidze Narodów, a w czasie mistrzostw świata w Katarze nasza reprezentacja wyszła z grupy.
Mimo to Michniewicz nie utrzymał stanowiska i w roku 2023 będziemy mieć nowego selekcjonera. Wybór Michniewicza na selekcjonera kadry od początku budził wiele kontrowersji, a szczególnie przy nazwisku trenera kłuła w oczy liczba 711. Tyle to połączeń telefonicznych miał Michniewicz z Ryszardem F., pseudonim "Fryzjer"- byłym działaczem piłkarskim, który był odpowiedzialny za korupcję w polskim futbolu. Dodajmy jednak, że Michniewicz nigdy nie usłyszał korupcyjnych zarzutów.
Z Czesławem Michniewiczem przez wiele lat szatnie dzielił w Amice Wronki były bramkarz Stilonu Gorzów Jarosław Stróżyński, który kilka lat temu dla naszego portalu wspominał swoją karierę i napomknął również o Michniewiczu.
- Dzięki wygranym w Pucharze Polski, miałem okazję wystąpić w kilkunastu meczach w europejskich pucharach. Szczególnie zapamiętałem mecz w Madrycie z Atletico. Było to jesienią 1999 roku. Parę razy dobrze interweniowałem, ale musiałem zejść z boiska 20 minut przed końcem z powodu kontuzji. Zderzyłem się ze świetnym napastnikiem, którym był Jimmy Floyd Hasselbaink i nie mogłem kontynuować gry – przywołuje z pamięci bramkarz.
- Zresztą w meczu z Atletico Madryt zdarzyła się śmieszna historia, gdy zgłosiłem zmianę, a wejść miał Czesiu Michniewicz, to kamera uchwyciła go jak na ławce rezerwowych, przed wejściem na murawę, załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. Koledzy w szatni później z tej sytuacji często żartowali i byli złośliwi wobec Czesia - dodaje ze śmiechem Jarosław Stróżyński.
Amica przegrała wtedy 0:1 po golu strzelonym w 79 minucie przez Rubéna Baraję. A tak całe zdarzenie przypomniał w książce 95-lat piłki nożnej we Wronkach Grzegorz Król:
- Do Madrytu wybrało się około 300 wronieckich kibiców. Część z nich na mecz poleciała specjalnie wyczarterowanym samolotem. Z tego spotkania pamiętam też jedną śmieszną sytuację. Etatowym rezerwowym bramkarzem był u nas wtedy Czesiu Michniewicz. Siedzi jak zawsze na ławce i wcina słonecznik. (…) Jarek Stróżyński łapie kontuzję. Normalną rzeczą jest, że w takim momencie drugi bramkarz w przyspieszonym tempie zaczyna się grzać. Tymczasem co robi Czesiu? (…) Klęka i przez nogawkę zaczyna sikać. Ułatwiała to konstrukcja ławki, która na Vicente Calderon była nieco wkopana w ziemię. Gdy oglądaliśmy mecz na wideo, tarzaliśmy się ze śmiechu, bo komentator tak opisał całą sytuację: O, Czesław Michniewicz na państwa ekranach! To jest dla niego wielka szansa, wielki mecz! Teraz się modli (…)
Przemysław Dygas
Włodarze klubu piłki ręcznej Rajbud Stali Gorzów po zakończonym sezonie podziękowali za pracę trenerowi.