2023-01-14, Sport
Pierwszej ligowej porażki w tym sezonie doznały gorzowskie koszykarki.
W meczu na szczycie ligowej tabeli zespół Polskiej Strefy Inwestycji Enea Gorzów przegrał w Polkowicach z mistrzyniami Polski 75:90. W dwumeczu lepsze są więc polkowiczanki i w razie, kiedy obie drużyny zakończą rundę zasadniczą z tym samym dorobkiem punktowym, to one zostaną sklasyfikowane wyżej. Niemniej to gorzowianki nadal są w lepszej sytuacji, gdyż mają w tej chwili przewagę dwóch punktów, co oznacza, że jeśli w pozostałych do zakończenia pierwszego etapu rozgrywek sześciu meczach akademiczki wygrają pięć razy, to i tak przystąpią do fazy play off z pierwszej pozycji.
Jeżeli chodzi o mecz w Polkowicach, duże znaczenie dla jego losów miała nieudana w wykonaniu podopiecznych trenera Dariusza Maciejewskiego pierwsza kwarta. Nasze prowadziły tylko przez 43 sekundy. Najpierw, kiedy to po trafieniu za trzy punkty przez Alannę Smith mieliśmy wynik 3:2. Potem jeszcze było 5:4, gdy dwa oczka zdobyła Zoe Wadoux. Od tego stanu gorzowianki zaczęła tracić dystans i po dziesięciu minutach przegrywały już 13:29.
W drugiej kwarcie było lepiej, ale nie na tyle, żeby zacząć znacząco odrabiać straty. Udało się zmniejszyć różnicę o dwa punkty i na przerwę zespoły zeszły przy stanie 45:31 dla miejscowych. Dobra w wykonaniu gorzowianek była trzecia kwarta. Grały one skutecznie, nieźle broniły i przewaga mistrzyń zaczęła topnieć. W pewnej chwili było już tylko pięć punktów różnicy (62:57).
Na niespełna siedem minut przed końcem spotkania polkowiczanki prowadziły 72:64 i każde rozstrzygnięcie było jeszcze możliwe. Końcówka meczu należała jednak do pomarańczowych i zasłużenie one zwyciężyły różnicą 15 punktów.
(red.)
MKS: Spanou 21, Mavunga 20, Wheeler 17, Friskovec 12, Puter 10, Telenga 7, Zasada 3, Gajda.
PSI Enea: Smith 21, Allen 21, Wadoux 13, Horvat 10, Senyurek 4, Bazan 4, Keller 2, Matkowska, Śmiałek.
W ostatnim w tym sezonie meczu przed własną publicznością piłkarze ręczni Rajbudu Stali Gorzów zmierzyli się z silnym zespołem Gwardii Koszalin.