2023-02-05, Sport
Od porażki rozpoczęli rundę rewanżową szczypiorniści gorzowskiej Stali w rozgrywkach Ligi Centralnej.
Gorzowianie wybrali się do Wrocławia na spotkanie ze Śląskiem i zupełnie zapomnieli wziąć ze sobą amunicję, gdyż zagrali wyjątkowo nieskutecznie, gdyż większość ich strzałów była oddawana na wiwat. Przez 60 minut zdołali tylko siedemnaście razy trafić do bramki rywali. Tyle bramek dobry zespół strzela do przerwy.
Mecz zaczął się dla stalowców fatalnie, ponieważ pierwszego gola zdobyli oni w 14 minucie, kiedy gospodarze prowadzili już 7:0. Niemoc strzelecką przerwał dopiero Mateusz Stupiński. Niestety, te siedem straconych na początku meczu bramek ustawiło całe spotkanie. Był moment w pierwszej połowie, że nasi zbliżyli się na pięć goli (6:11), ale to był najkorzystniejszy wynik w tym czasie.
Po zmianie stron było już tylko gorzej. Śląsk szybko odskoczył na dziesięć goli (9:19), a w 50 minucie ta różnica wynosiła już dwanaście bramek. W samej końcówce goście, po dwóch trafieniach Michała Lemaniaka z rzutów karnym i jednym z gry Wojciecha Gumińskiego, trochę zniwelowali straty, ale i tak ich występ należy ocenić negatywnie.
(red.)
STAL: Nowicki, Marciniak - Lemaniak 5, Ripa 2, Gumiński 2, Bronowski 2, Pietrzkiewicz 2, Renicki 1, Wychowaniec 1, Stupiński 1, Kłak 1, Droździk, Nieradko, Sulmiński.
W ostatnim w tym sezonie meczu przed własną publicznością piłkarze ręczni Rajbudu Stali Gorzów zmierzyli się z silnym zespołem Gwardii Koszalin.