2023-10-08, Sport
Inauguracja drugiej ligi siatkarzy mężczyzn, którzy powrócili do legendarnej nazwy Stilon była bardzo udana.
Już pół godziny przed wejściem w hali Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu nie można było znaleźć wolnego miejsca. Organizatorzy dostawiali kolejne ławki, a i tak wielu kibiców siedziało na schodach lub oglądało mecz stojąc.
Stilonowcy po wygranej w inauguracyjnej kolejce w Międzyrzeczu w swoim pierwszym domowym meczu podejmowali zespół Lotnika Łęczyca.
Podopieczni Krzysztofa Dobka od początku pierwszego seta prowadzili kilkoma punktami, lecz rywal z województwa łódzkiego stawiał silny opór. Ostatecznie nasz zespół wygrał seta 25-22.
Druga partia to zacięta walka, długie wymiany i coraz głośniejszy doping licznej publiczności. W końcówce nasza drużyna przechyliła wynik na swoją korzyść i zwyciężyła 25-23.
W trzecim secie Lotnik prowadził od początku, w pewnym momencie nawet czterema oczkami 15-11. Gorzowianie za sprawą głównie ataków Filipa Frankowskiego i Macieja Kordysza doprowadzili do remisu. Pomogły również zmiany trenera Dobka, gdy na parkiecie pojawili się atakujący Jakub Dzierżyński oraz rozrywający Paweł Malicki. Dobre zawody rozgrywał nasz libero Krzysztof Kotłowski.
W decydującej akcji blok gorzowski zatrzymał atakującego siatkarza Lotnika i set dla Stilonu 25-23, a tym samym pełna pula dla gorzowian po godzinie i czterdziestu minutach trwania pojedynku. Udana więc inauguracja siatkarzy przed własną publicznością, którzy po dwóch spotkaniach mają na koncie dwie wygranej.
- Jestem pod wrażeniem dopingu publiczności i myślę, że jak tak będzie dalej to na swoim parkiecie nie przegramy meczu - powiedział Filip Frankowski, uznany MVP spotkania
Przemysław Dygas
AGENCJA INWESTYCYJNA STILON – LOTNIK ŁĘCZYCA 3:0 (25:22, 25:23, 25:23)
Agencja Inwestycyjna Stilon: Stefanowicz, Frankowski, Koliński, Pulkowski, Kordysz, Śląski, Kotłowski (libero) oraz Dzierżyński, Malicki, Masłowski (libero), Bukowski.
W ostatnim w tym sezonie meczu przed własną publicznością piłkarze ręczni Rajbudu Stali Gorzów zmierzyli się z silnym zespołem Gwardii Koszalin.