Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Bonifacego, Julity, Macieja , 14 maja 2024

Dwie sekundy? To naprawdę mnóstwo czasu!

2023-11-01, Sport

Gorzowskie koszykarki pokonały w czwartym meczu EuroCup Women Pieszczańskie Czajki 83:81 i zapewniły sobie praktycznie awans do fazy pucharowej rozgrywek.

Chloe Bibby - bohaterka nie tylko ostatniej akcji, ale całego meczu
Chloe Bibby - bohaterka nie tylko ostatniej akcji, ale całego meczu FOT. FIBA.BASKETBALL.COM

Spotkanie w hali przy ul. Chopina można byłoby zamknąć tak naprawdę w dwóch ostatnich sekundach. Jeżeli komuś wydaje się, że jest to bardzo mało czasu to jest w dużym błędzie. Taki przynajmniej wniosek można wysnuć po tym, co zobaczyli kibice zebrani w kameralnym obiekcie AJP.

Kiedy w 39.58 sekundzie Andjelika Mitrashinovikj wyrównała stan meczu na 81:81 prawie wszyscy zebrani w hali szykowali się już do dogrywki. Inny plan mieli szkoleniowcy InvestInTheWest, którzy szybko wzięli czas, rozrysowali ostatnią akcję i pełni nadziei czekali na końcowy efekt tego co zostało omówione w trakcie przerwy. Nie wiemy dokładnie co tam zostało rozrysowane, wiemy natomiast, że 2 sekundy wystarczyły, żeby Elena Tsineke (na zdjęciu poniżej) świetnie dograła piłkę z boku do mega skutecznej tego dnia Chloe Bibby a Australijka fenomenalnym rzutem w ostatniej chwili dała wygraną gorzowiankom. 

Całe spotkanie było świetne. Przed meczem wydawało się, że gospodynie nie powinny mieć większych problemów z pokonaniem rywalek, ale kiedy okazało się, że nasz zespół zagra bez Stephanie Jones siły nieco się wyrównały. W pierwszej połowie rytm walce nadawały gorzowianki, ale w grze Słowaczek widać było sporo ambicji, a przede wszystkim miały one ciekawe pomysły na sforsowanie obrony Akademiczek. Problemem gości była skuteczność. Długo nie mogły złapać rytmu i znaleźć punktów odniesienia, przez co nie za bardzo trafiały do kosza nawet z dobrych pozycji. Pod koniec drugiej kwarty gorzowianki prowadziły 43:28 i wydawało się, że nie będą miały kłopotów z odniesieniem zwycięstwa.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ jakieś istotnej zmianie poza tym, że nasze sąsiadki z południa zaczęły… trafiać. Przestawiły swoje celowniki i uczyniły to we właściwym kierunku. Nasze też grały bardzo dobrze i zrobił się kapitalny mecz. Jak tylko podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego wypracowały lekką przewagę ich rywalki włączały kolejny bieg i szybko zbliżały się na odległość jednego, dwóch trafień. Przed ostatnią kwartą było 63:57 dla gospodyń.

Dwie minuty po rozpoczęciu czwartej kwarty zrobiło się zaledwie 65:64, ale kolejne dziesięć punktów zostało zapisanych na nasze konto. W tym czasie Czajki złapały już pięć przewinień i każdy kolejny faul oznaczał rzuty osobiste. Nie wzruszyło to jednak zawodniczkami z Pieszczan, grały one nadal bardzo ambitnie i zaczęły gonić aż dogoniły we wspomnianej 39.58 minucie. Lecz ostatnie słowo należało do gospodyń…

RB

Fot. FIBA.com

InvestInTheWest Enea Gorzów – Pieszczańskie Czajki 83:81 (21:15, 24:18, 18:24, 20:24)

Enea: Chloe Bibby 33, Jakubiuk 15, Tsineke 12, Wentzel 12, Lebiecka 6, Śmiałek 3, Pszczolarska 2.

Czajki: Tausova 21, Herminjard 16, Mitrashinovikj 14, Dinga-Mbomi 14, James 13, Jurcenkova 3, Kraislova, Moravcikova, Vandlikova.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x