2024-03-07, Sport
Z Aleksandrą Jeż, lekkoatletką AZS AWF Gorzów, rozmawia Przemysław Dygas
- Niedawno w lekkoatletycznych halowych mistrzostwach Polski juniorów we Wrocławiu w biegu na 200 metrów zdobyłaś złoty medal i pobiłaś rekord Polski. Czy to Twój największy sukces w dotychczasowej karierze?
- Każdy z medali, które do tej pory zdobyłam był wartościowy i miał swoją historię. Pierwszym znaczącym sukcesem było wicemistrzostwo Polski w biegu na 300 metrów w kategorii U16. Jeżeli chodzi o moją obecną kategorię wiekową, to zdecydowanie tak, rekord Polski i złoty medal to największe osiągnięcia. Na równi z nimi postawiłabym medale w klubowej sztafecie na mistrzostwach Polski seniorów - brąz 4x100 metrów w Gorzowie oraz złoto 4x200 metrów w Toruniu w hali.
- Od kiedy trenujesz lekkoatletykę i kto jest Twoim trenerem?
- Sport towarzyszy mi od dziecka dzięki moim rodzicom, którzy przekazali mi miłość do niego w genach. Już w wieku 3 lat zaczęłam tańczyć w zespole tanecznym. Przygodę z lekkoatletyką rozpoczęłam w wieku 13 lat, gdy na zawodach międzyszkolnych zauważył mnie mój obecny trener Sebastian Papuga. Cieszę się, że to właśnie on zwrócił na mnie uwagę, ponieważ współpraca z nim to najlepsze, co mogło mnie spotkać. Dzięki niemu zaczęłam chodzić na treningi i pokochałam ten sport.
- Z którym dystansem wiążesz swoją przyszłość?
- Ciężko powiedzieć, co będzie w przyszłości, bo może się wiele zmienić. Jak na razie zdecydowanie sprinty, a głównie 200 metrów. Myślę, że obecnie czuję się na tym dystansie najpewniej.
- Ile dni przebywasz poza domem rodzinnym ze względu na zawody i zgrupowania?
- Obozy mamy zazwyczaj sześć razy w roku, które trwają od tygodnia do dwóch. Do tego dochodzą zawody lub w okresie zimowym wyjazdy na treningi na bieżnie okrężną. Po powrocie z obozów muszę nadrabiać sprawdziany lub kartkówki, ale na szczęście szkoła, w której się uczę umożliwia mi połączenie nauki ze sportem.
- Gdzie w takim razie obecnie się uczysz?
- Uczęszczam do liceum ogólnokształcącego w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego w Gorzowie.
- Jakie masz plany po ukończeniu edukacji w tej szkole?
- Wiele osób zadaje mi to pytanie. Uważam, że jak na razie za wcześnie na jednoznaczną odpowiedź. Do matury mam jeszcze trochę czasu, bo dwa lata i w głowie pojawia się wiele opcji. W tej chwili nie mam konkretnych planów, ale na pewno nie chcę zaprzestać edukacji tylko na szkole średniej.
- Które z zawodów w tym roku są dla Ciebie najważniejsze?
- W sezonie letnim będę chciała powalczyć o występ na mistrzostwach Europy do lat 18 w Bańskiej Bystrzycy, a oprócz tego czekają mnie mistrzostwa Polski U-18, które mają odbyć się w Lublinie.
- Gorzów to dobre miejsce na kontynuowanie kariery, od kiedy powstał tu nowy stadion lekkoatletyczny?
- Zdecydowanie tak. Posiadanie stadionu ułatwia możliwość przygotowania do sezonu. W porównaniu do warunków, jakie mieliśmy wcześniej, jest to diametralna różnica. Nie ukrywam też, że brakuje nam trochę miejsca do trenowania w okresie zimowym. Ciężko zrobić dobry jakościowo trening w zimnie przy minusowej temperaturze czy na jedynym dostępnym w Gorzowie krótkim 40-metrowym odcinku tartanu na hali OSiR przy ul. Słowiańskiej. Najbliższą dostępną halą z bieżnią okrężną, na której możemy zrealizować pełnowartościową jednostkę treningową jest obiekt w Wałczu.
- Obecność rodziców na zawodach dodatkowo mobilizuje?
- Oczywiście, że mobilizuje. Zarówno obecność rodziny, jak i bliskich przyjaciół, od których mam ogromne wsparcie w tym, co robię. Bardzo doceniam to, że jak tylko mogą oglądają mnie na żywo. Zawsze dopingują mnie z całych sił, a ja staram się im odwdzięczyć w postaci zaciętej i zdrowej rywalizacji.
- Dziękuję za rozmowę.
Selekcjoner siatkarskiej kadry Brazylii, Bernardo Rezende, ogłosił właśnie skład piętnastu zawodników, którzy rozpoczną przygotowania do tegorocznej Ligi Narodów.