2024-03-07, Sport
Po wtorkowym zwycięstwie 74:72 dzisiaj nasze koszykarki zwyciężyły w Gdyni 73:66 i po raz czwarty w historii klubu awansowały do wielkiego finału ligi.
Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego pokonując drugi raz Arkę zapewniły sobie jednocześnie przynajmniej srebrny medal, ale w klubie apetyt są większe. Wszyscy marzą o pierwszym w historii Gorzowa złotym medalu. W finale nasze zagrają z KGHM BC Polkowice. Pierwszy mecz zaplanowano na wtorek 12 marca w Polkowicach, ale może zostanie przesunięty na poniedziałek, 11 marca. Decyzja powinna zapaść w piątek.
Na początek trochę historii. Pierwszy raz gorzowianki na podium w lidze stanęły w 2008 roku, sięgając po brązowy medal. Potem dwa lata z rzędu meldowały się w finałach, ale dwukrotnie musiały uznać wyższość rywalek (dwukrotnie była to Arka Gdynia) i odbierały srebrne krążki. Na zakończenie tej medalowej serii w 2011 roku do skarbca wpadł drugi brązowy medal, po czym nastąpiła dłuższa przerwa.
Wszystko co piękne powróciło w 2019 roku, kiedy to trzeci raz nasze dziewczęta awansowały do finału, lecz również tym razem nie udało się wywalczyć złotego medalu. Lepsze okazały się koszykarki z Polkowic. Później mieliśmy brązową serię. Na trzeciej pozycji rozgrywki kończyliśmy w latach 2020, 2021 i 2023. Czyli przed nami jest już piąte podium w sześciu ostatnich sezonach, a dodajmy, że w 2022 roku gorzowianki były o krok od medalu, plasując się na czwartej pozycji. Tak świetnej serii nie było więc nigdy w historii klubu, a nie jest przecież powiedziane, że w następnych latach nasz zespół nie będzie śrubował już i tak znakomitego wyniku.
A teraz kilka zdań o meczu w Gdyni, który był podobny do tego co oglądaliśmy w Gorzowie 48 godzin temu. W pierwszej połowie dominowały gospodynie, które już po pięciu minutach prowadziły 10:3. Gorzowianki w drugich pięciu minutach zdołały trochę odrobić strat, ale po inauguracyjnej kwarcie miejscowe miały wciąż cztery punkty przewagi, którą nie zdołały jednak powiększyć w drugiej kwarcie i to był dobry sygnał dla przyjezdnych, które często w drugich połowach radzą sobie lepiej niż w początkowych fazach spotkań.
W 12 minucie nasze wyszły bowiem na pierwsze w meczu prowadzenie (18:17), lecz osiem kolejnych punktów trafiło na konto Arki. Po trafieniu Chloe Bibby w 16 minucie akademiczki ponownie były na prowadzeniu (30:29), ale ostatecznie na przerwę bardziej uśmiechnięte zeszły gdynianki, prowadząc trzema punktami (37:34).
Po zmianie stron Elena Tsineke rzutem za trzy punkty doprowadziła do remisu 37:37 i od tego momentu przez kolejnych kilka minut oglądaliśmy bardzo twardą i zaciętą walkę o każdą piłkę i o każdy punkt a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Na 69 sekund przed końcem trzeciej kwarty był remis 52:52, lecz w tym momencie za trzy trafiła Weronika Kuczyńska.
Na niespełna sześć minut przed ostatnią syreną mieliśmy remis 63:63 i w tym momencie wydarzyło się coś, o czym w Gdyni długo nie zapomną. Przez kolejnych pięć minut gospodynie nie zdołały trafić ani razu, a gorzowianki w tym czasie spokojnie punktowały, zdobyły dziesięć oczek z rzędu i załatwiły sobie miejsce w finale.
Wielkie gratulacje!
RB
VBW Arka Gdynia - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów 66:73 (17:13, 20:21, 15:21, 14:18)
Stan rywalizacji: 2:0 dla PSI Enei AJP Gorzów
VBW Arka: Rennia Davis 21, Barbora Wrzesiński 14, Marissa Kastanek 12 i Kamila Borkowska 12, Mikayla Cowling 7, Kamila Podgórna, Laura Miškinienė, Magdalena Szymkiewicz, Bożena Puter.
PSI Enea: Chloe Bibby 22, Elena Tsineke 15, Weronika Telenga 10, Nora Wentzel 7, Stephanie Jones 7, Aleksandra Pszczolarska 5, Anna Jakubiuk 4, Wiktoria Kuczyńska 3.
Gorzowskie koszykarki awansowały do finałowego turnieju mistrzostw Polski do 17 lat.