2024-10-15, Sport
W zaległym meczu PlusLigi siatkarze Cuprum Stilonu Gorzów spotkali się na wyjeździe z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Faworytem pojedynku byli trzykrotni triumfatorzy Ligi Mistrzów, ale przy większej koncentracji i pewności siebie gorzowianie mogli sprawić niespodziankę i powalczyć przynajmniej o jeden punkt meczowy. Szkoda szczególnie pierwszego seta, w którym to nasza drużyna długimi okresami grała naprawdę dobrze. Od stanu 3:3 nasi siatkarze zdobyli cztery punkty z rzędu i kilkupunktową przewagę utrzymywali do stanu 13:11. Gospodarze doprowadzili do wyrównania 14:14, nasz zespół walczył jednak dalej, ale od stanu 20:20 na parkiecie widzieliśmy tak naprawdę już tylko kędzierzynian, grających przede wszystkim świetnie blokiem. Ostatecznie wygrali oni tę partię po złym przyjęciu zagrywki przez gości.
O drugim secie moglibyśmy napisać tylko tyle, że się odbył. Od pierwszych piłek gospodarze zdominowali grających chwilami bez wiary siatkarzy Stilonu. Inaczej wyglądała trzecia partia. Nie mając już nic do stracenia nasz zespół zaczął grać rozsądnie, zaczął unikać niepotrzebnych własnych błędów, dobrze sobie radził w ataku i do stanu 15:15 starał się trzymać gospodarzy, a od tego momentu przeszedł do kontrataku i przejął inicjatywę. Gospodarze zaczęli się gubić, punkty trafiały do gorzowian, którzy pewnie wygrali i pojawiła się szansa na punkt meczowy.
Niestety, w czwartym secie ponownie oglądaliśmy drużynę nie do końca pewną swoich umiejętności. Inna sprawa, że gospodarze grali naprawdę dobrze, byli skuteczni szczególnie w obronie, a ich blok wielokrotnie zmuszał naszych atakujących do podejmowania ryzykownych zagrać i wiele z nich nie trafiało w pole gry. Nadzieja na uzyskanie dobrego wyniki była jeszcze przy stanie 15:14 dla ZAKSY. Niestety, do końca seta stilonowcy wywalczyli… dwa oczka, ich rywale dziesięć.
W miejscowym zespole pierwsze skrzypce grali Igor Grobelny, Mateusz Poręba i nasz wicemistrz olimpijski z Paryża, rozgrywający Marcin Janusz. W gorzowskim zespole trudno kogoś wyróżnić. Najwięcej punktów zdobył Mathijs Desmet, ale w ataku grał on na 45-procentowej skuteczności. Stać go na lepszą postawę. Z kolei nasz główny atakujący z Brazylii Chizoba Neves Atu tym razem nie miał swojego dnia.
Przegrana w Kędzierzynie-Koźle oczywiście nie jest powodem do zmartwienia, ważne, żeby wyciągnąć wnioski i w najbliższą sobotę powalczyć w Arenie Gorzów z mistrzami Polski - Jastrzębskim Węglem, w składzie którego zobaczymy trzech polskich wicemistrzów olimpijskich - Łukasza Kaczmarka, Tomasza Fornala i Norberta Hubera.
RB
ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE - CUPRUM STILON GORZÓW 3:1 (25:21, 25:20, 20:25, 25:16)
Działacze Stali Gorzów, która występuje w Lidze Centralnej piłki ręcznej, poinformowali o zatrudnieniu nowego trenera.