2024-11-30, Sport
W kolejnym meczu Ligi Centralnej piłkarze ręczni Rajbud Stali Gorzów zmierzyli się u siebie z Grunwaldem Poznań.
Beniaminek z Poznania przed meczem w Gorzowie miał na swoim koncie dwie wygrane i przegrał ostatnie cztery pojedynki ligowe. Natomiast szczypiorniści Stali w tym sezonie wygrywali już siedem razy, a do tego niedawno pokonali w rozgrywkach Pucharu Polski zespół z Superligi Zagłębie Lubin 36:34.
Spotkanie rozpoczęło się od dobrych akcji bramkarzy. Zarówno Jakub Wysocki, jak i Krzysztof Nowicki udanie interweniowali w pierwszej minucie. Pierwszą bramkę spotkania zdobyli szczypiorniści Grunwaldu, którzy w 3. minucie prowadzili już dwoma golami. Stalowcy pierwszą bramkę zdobyli po celnym strzale z rzutu karnego wykonanym przez Konrada Kossa w piątej minucie. Po kwadransie goście prowadzili 9:5, a w ekipie beniaminka wyróżniał się były gracz Stali Mikołaj Przybylski oraz skuteczny Mikołaj Skórka i bramkarz Wysocki.
Podopieczni trenera Oskara Serpiny w pierwszej połowie ani razu nie prowadzili, a zawodnicy Grunwaldu schodzili na przerwę prowadząc 15:11.
W drugiej odsłonie zespół z Poznania długi czas kontrolował przebieg spotkania i prowadził dwoma, trzema bramkami. Na trzy minuty przed końcem rywal wygrywał trzema bramkami.
Końcówka Stali była jednak piorunująca i nasi zawodnicy odrobili straty, a bramkę w ostatniej sekundzie na wagę remisu 33:33 rzucił Rafał Renicki.
Stalowcy zremisowali wydawało się przegrany mecz, gdyż całe spotkanie przegrywali. W rzutach karnych nasz zespół był bardzo skuteczny, a strzały rywali bronili nasi bramkarze i Stal wygrała 3:1.
PD
Fot. Bogusław Sacharczuk
RAJBUD STAL GORZÓW – GRUNWALD POZNAŃ 33:33 (12:15)
Rzuty karne 3:1
Z Michałem Olejniczakiem, wychowankiem UKS MIŚ Gorzów i reprezentantem Polski w piłce ręcznej, rozmawia Przemysław Dygas