2025-03-15, Sport
W koszykarskiej Orlen Basket Lidze Kobiet rozpoczęła się faza play-off. Wicemistrzynie Polski i tegoroczne zdobywczynie Pucharu Polski pojechały na pierwsze dwa spotkania do Lublina.
Rywalizacja tej pary, czyli Polskiej Strefy Inwestycji Enea AJP Gorzów i Polski Cukier AZS UMCS Lublin rozgrzewa całe kobiece środowisko koszykarskie w kraju. Dla wielu mógłby to być nawet finał ligi, bo przecież oba zespoły zagrały niedawno w finale Pucharu Polski. Dlaczego więc spotkały się już w pierwszej rundzie play-off? To efekt słabej fazy zasadniczej w wykonaniu gorzowianek, ale to już historia. Teraz liczy się walka o awans do strefy medalowej.
W ostatnim czasie koszykarki znad Warty borykały się z problemami zdrowotnymi. Do Lublina pojechała ostatecznie Rebeka Mikulasikova, ale trener Dariusz Maciejewski nie chciał ryzykować i nie desygnował do walki swojej środkowej. W składzie meczowym nie pojawiła się natomiast Emilia Kośla. To poważna strata, stąd sztab trenerski akademiczek tak naprawdę postawił na żelazną swoją piątkę, którą wspomagała Wiktoria Kuczyńska, a kiedy już spotkanie było tak naprawdę rozstrzygnięcie, to w końcówce na parkiecie pojawiły się młode nasze zawodniczki, żeby dać trochę oddechu swoich bardziej utytułowanym koleżankom.
Mecz lepiej zaczął się dla lublinianek, które w pierwszej kwarcie prowadziły już 11:6, lecz od tego momentu inicjatywa przeszła w ręce gorzowianek. Nasze zdobyły dziewięć punktów z rzędu, potem dorzuciły jeszcze kilka oczek i wygrały inauguracyjną kwartę 28:22.
W drugiej odsłonie akademiczki z zachodniej części Polski szybko uzyskały dwucyfrowe prowadzenie i cały czas kontrolowały wydarzenia na parkiecie. W pewnej chwili było już 38:24 dla nich, a na przerwę zespoły zeszły przy stanie 42:32.
Po zmianie stron dosyć długo gra nadal utrzymywała się przy prowadzeniu gorzowianek w granicach 8-12 punktów. Przełom nastąpił w końcowych trzech minutach. Podopieczne trenera Maciejewskiego rzuciły dwanaście punktów, nie tracąc żadnego i na czwartą kwartę przystąpiły prowadząc już 68:46. To był nokaut!
Ostatnie dziesięć minut to już spokojna gra przyjezdnych, oszczędzanie sił i gospodynie trochę mogły poszaleć, odrobić nawet parę punktów, ale to nie miało już większego znaczenia, bo w tej rywalizacji liczą się tylko wygrane, nie ich różnice punktowe.
W niedzielę, 16 marca w Lublinie drugi mecz tej serii. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.
RB
POLSKI CUKIER AZS UMCS LUBLIN - POLSKASTREFAINWESTYCJI ENEA AJP GORZÓW 67:81 (22:28, 10:14, 14:26, 21:13)
W kolejnym meczu Ligi Centralnej szczypiorniści Rajbudu Stali Gorzów zmierzyli się na wyjeździe ze zdecydowanym liderem rozgrywek, ekipą Handball Stali Mielec.