2018-02-27, Sport
Sędziowanie spotkań piłkarskich to nie jest łatwy kawałek chleba. Tym bardziej, że każdemu kibicowi wydaje się, iż świetnie zna przepisy gry w piłkę nożną.
O tym, jak zostać sędzią i radzić sobie z presją kibiców, rozmawiamy z arbitrem Lubuskiego Kolegium Sędziów Dawidem Kuraszkiewiczem
- W jakim wieku zacząłeś swoją przygodę z gwizdkiem?
- Próbowałem swoich sił jako piłkarz, ale kontuzja sprawiła, że musiałem zrezygnować i wtedy pojawiła się myśl o tym, aby zapisać się na kurs sędziego. Miałem wtedy dziewiętnaście lat.
- Na jakim szczeblu rozgrywek obecnie sędziujesz?
- Jestem sędzią asystentem w rozgrywkach trzecioligowych oraz sędzią głównym w czwartej lidze i niższych klasach.
- Jakie wymagania trzeba spełnić, aby zostać sędzia?
- Podstawowe warunki to ukończenie 16 roku życia, niekaralność, wykształcenie średnie oraz oczywiście zaliczenie z pozytywnym wynikiem kursu sędziowskiego i testu sprawnościowego.
- Dużo osób się zgłasza na kursy sędziowskie?
- Ciągle za mało, gdyż w tej chwili w naszym województwie mamy około trzystu sędziów i zdarza się, że nie wszystkie mecze są w pełni obsadzone przez sędziów.
- Czy kobiety także sędziują mecze piłki nożnej w naszym województwie?
- Są trzy kobiety w Lubuskim Kolegium Sędziów, w tym jedna z gorzowskiego kolegium. Co ciekawe, w trwającym właśnie kursie sędziowskim w podkolegium gorzowsko-drezdeneckim jest pięć kobiet.
- Jakie jest wynagrodzenie sędziów w niższych ligach?
- Sędzia główny w A klasie otrzymuje 160 złoty, w 3 lidze 350 zł, w 4 lidze 270 zł.
- Często zmieniają się przepisy gry w piłkę nożna?
- Zmiany są częste, sędziuje od 2010 r. i mam już 8 książek z przepisami gry w piłkę nożną, a w każdej są jakieś zmiany. Największa rewolucja miała miejsce przed sezonem 2016/2017.
- Jak więc działacze i piłkarze radzą sobie ze zmianami przepisów gry?
- Wiadomo, że w wyższych ligach są specjalne spotkania przed sezonem i wszystko jest przekazywane. W niższych ligach często jest po prostu brak zainteresowania klubów takimi spotkaniami.
- A kibice piłkarscy w niższych ligach nadążają ze zmianami przepisów?
- Różnie to bywa, ale niektórych kibiców nie da sie przekonać, jak to się mówi - kibic ma zawsze rację. Dużą pracę wykonuje telewizja, która przestała jedynie wytykać błędy sędziów, ale zaczęła również pokazywać ich przyczynę.
- Kiedyś na słabego sędziego kibice krzyczeli „sędzia kalosz”. Czy dziś można jeszcze takie okrzyki usłyszeć z trybun?
- Gdybym usłyszał z trybun okrzyki „sędzia kalosz” to byłbym szczęśliwy. Teraz do sędziego lecą po prostu wulgarne okrzyki z trybun i do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Raz tylko na trybunach na meczu, który sędziowałem, była moja żona. Powiedziała, że nigdy więcej nie będzie wysłuchiwała przekleństw pod moim adresem i na mecze, które sędziuje już nie chodzi. My musimy się od tego izolować i skupić na swojej pracy.
- Czy zdarzyły sie jakieś propozycje korupcyjne w tych niższych ligach?
- Odkąd sędziuje, czyli od 2010 r., to nie i bardzo się z tego cieszę. Wiadomo jak to było wcześniej w środowisku piłkarskim, ale ja to znam z opowieści lub z mediów. W niższych ligach, na co zwrócił nam uwagę ostatnio Wydział Dyscypliny, trzeba zdawać sobie sprawę, że zawodnicy, trenerzy czy działacze mogą ustawiać mecze pod kątem zakładów bukmacherskich. Czasami dziwne wyniki się zdarzają, w niższych ligach można już przecież obstawiać liczbę rzutów różnych, żółtych czy czerwonych kartek.
- Kto jest obecnie najlepszym sędzią piłkarskim w Polsce?
- Bez wątpienia Szymon Marciniak, obserwuję go od dawna zanim został jeszcze sędzią międzynarodowym i bardzo podoba mi się jego sposób sędziowania.
Przemysław Dygas
W ostatnich meczach gorzowskim szczypiornistom gra się coraz trudniej, co było widać po dzisiejszym spotkaniu z dziesiątą w tabeli ekipą AZS AWF Biała Podlaska.