2014-04-21, Sport
Prezes gorzowskiej Stali, Ireneusz Maciej Zmora po wczorajszym spotkaniu z Unią Leszno jest lekko zaskoczony i pełen nadziei. Żółto-niebiescy wygrali z drużyną z Wielkopolski aż 57:33!
* Panie prezesie, jak ocenia pan spotkanie Stali z Unią? Czy spodziewał się pan tak wysokiego zwycięstwa?
- Przyznam, że nieśmiało liczyłem na wygraną. Unia to drużyna, która bardzo dobrze radzi sobie na gorzowskim torze, co pokazały mecze w ostatnich latach. Tym bardziej po wczorajszym spotkaniu należą się wielkie brawa dla trenera Palucha i każdego z zawodników Stali.
* Jak podobała się panu atmosfera na trybunach, którą stworzył komplet publiczności?
- Warto podkreślić, że był to pierwszy komplet publiczności na stadionie im. Edwarda Jancarza poza Grand Prix i spotkaniami derbowymi. Frekwencja ogromnie cieszy. Żal mi kibiców, którzy nie załapali się na bilety. W przyszłości zapraszam ich do wcześniejszego nabywania wejściówek, które już tydzień przed meczem są dostępne w internecie, sklepie Stali i punktach partnerskich.
* Dlaczego nie można było nabyć biletów na miejsca stojące?
- Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych zakazuje sprzedaży miejsc stojących i niestety możemy sprzedać tylko miejsca numerowane siedzące.
* O godzinie 17 nie było już biletów na to spotkanie. Kibice Stali pokazali, że są spragnieni żużla w tym roku...
- Jest to potwierdzenie, że dobrze przepracowaliśmy zimę, zarówno jeśli chodzi o okres transferowy, przygotowanie do sezonu, jak i sferę promocji klubu i żużla. Wczorajszy mecz pokazał jak ważnym sportem dla mieszkańców Gorzowa i regionu jest żużel.
* Który z zawodników żółto-niebieskich zaskoczył pana w tym spotkaniu?
- Wszyscy zasłużyli na pochwałę, to była twarda rywalizacja. Cieszy wysoka dyspozycja Iversena, który w Gorzowie udowodnił, że jest zawodnikiem godnym zaufania, od którego możemy się spodziewać wygranych w najważniejszych momentach meczu.
(sg)
Sezon ligowy dla piłkarzy ręcznych Stali Gorzów powoli się kończy i dobrze.