Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Augusta, Gizeli, Ludomiry , 7 maja 2024

Szczęśliwy Kasprzak, Grand Prix w odwrocie?

2014-04-27, Sport

Mógł wygrać w ubiegłym roku w Cardiff, mógł wygrać na początku kwietnia w Auckland, udało się teraz w Bydgoszczy.

Na podium w Bydgoszczy: Darcy Ward, Krzysztof Kasprzak i Jarosław Hampel
Na podium w Bydgoszczy: Darcy Ward, Krzysztof Kasprzak i Jarosław Hampel FOT. BSI

 

Krzysztof Kasprzak w ostatnich sezonach wielokrotnie pokazywał, że jest zawodnikiem o dużych możliwościach, ale także wielokrotnie jeździł bez głowy. Popełniał proste błędy taktyczne, był również trudny w komunikacji poza torem. Dzisiaj to wszystko zmienia się w ekspresowym tempie. Sam zresztą ,,Kasper’’ przyznaje, że czuje, iż dorósł do poważnego ścigania na światowym poziomie. A kiedy dorzucimy rewelacyjnie przygotowany sprzęt, ciężką pracę mentalną to mamy piorunujący efekt w postaci zawodnika pełnego, mogącego w tym sezonie zawojować świat.

Kapitan gorzowskiej Stali w sobotę późnym wieczorem na bydgoskim torze wygrał drugą tegoroczną eliminację indywidualnych mistrzostw świata i został samodzielnym liderem klasyfikacji. Ze sporą już przewagą 11 punktów nad Nickim Pedersenem oraz 13 nad Jarosławem Hampelem, Gregiem Hancokiem, Chrisem Holderem i Martinem Smolinskim. Popularny ,,Kasper'' w fantastycznym stylu pokonał w finałowym wyścigu Darcy Warda, Jarosława Hampela oraz Grega Hancocka. Jest to pierwsza jego wygrana w historii turniejów Grand Prix.

- Przez całą karierę dążyłem do tego, żeby zwyciężyć w takich zawodach. Dziękuję wszystkim kibicom, mojemu teamowi oraz tunerom. Już myślę o występach w kolejnych turniejach i chciałbym na zakończenie sezonu znaleźć się w pierwszej piątce mistrzostw - powiedział zaraz po zawodach uszczęśliwiony Kasprzak, który w rundzie zasadniczej wygrał cztery wyścigi i raz był trzeci. W 16 wyścigu uległ on Andreasowi Jonssonowi i Nielsowi K. Iversenowi. I był to jedyny w całych zawodach słabszy bieg ,,Kaspera’’. Miało to miejsce w trakcie padającego deszczu, który na krótko zmienił charakterystykę nawierzchni toru. Być może to spowodowało, że Kasprzak stracił na chwilę czujność, ale najważniejsze, że szybko wyciągnął wnioski i potem dalej jeździł rewelacyjnie. A jego postawa najpierw w wyścigu półfinałowym, kiedy to w mistrzowskim stylu ograł Jonssona, a potem w finałowej gonitwie to była poezja speedwaya. W ogóle żużlowe Grand Prix w Bydgoszczy tradycyjnie było emocjonujące. Tor, który kilka godzin przed zawodami przyjął sporo wody… z nieba, był świetny do ścigania. I oglądaliśmy wiele znakomitych akcji, zawodnicy tasowali się na dystansie jak za dawnych lat, w dwóch sytuacjach o punktach decydowały minimalnie różnice na metę. Oba były z udziałem Mateja Zagara

A wspomniany wyścig finałowy, w którym od startu do mety trwała zacięta walka pomiędzy Krzysztofem Kasprzakiem, Darcy Wardem i Jarosławem Hampelem (Greg Hancock w tej walce się nie liczył) na długo zapewne stanie się hitem Internetu i będzie odtwarzamy na YouTube setki tysięcy razy.

Grand Prix w Bydgoszczy miało swoich bohaterów, do których trzeba zaliczyć finalistów, miało też grupę żużlowców, którzy rozczarowali. Przede wszystkim lider po Auckland Nicki Pedersen. Przez wielu był typowany do wygranej. Po czterech seriach miał na koncie tylko dwa oczka. Dopiero na zakończenie swoich startów zwyciężył w 19. wyścigu, ale gród nad Brdą opuszczał w minorowym nastroju. Podobnie jak aktualny mistrz świata Tai Woffinden. Najpierw cztery starty i dwa punkty, potem na otarcie łez wygrana w 17. wyścigu. Co się dzieje z ,,Tajskim’’? To pytanie zaczyna być coraz bardziej aktualne. Zdecydowanie więcej oczekiwaliśmy od Kennetha Bjerre czy Fredrika Lindgrena. W półfinale pojechał Niels K. Iversen, ale obcokrajowiec Stali ponownie miał kłopoty ze startami. Wydawało się, że w meczu z Unią Leszno opanował ten element do perfekcji, ale liga to nie Grand Prix. Natomiast Matej Zagar nadal ma kłopoty ze znalezieniem prędkości swoich motocyklach. Jeździ bardzo stabilnie, lecz z dużymi wciąż rezerwami.

O bydgoskiej odsłonie Grand Prix można byłoby pisać w samych superlatywach i pokazywać ten turniej jako wzór dla pozostałych. Bo nie tylko znakomite mieliśmy ściganie, ale również niemal perfekcyjna – jak zresztą zawsze – była organizacja zawodów. Niestety, zaledwie kilka tysięcy widzów na trybunach to totalna klapa. Na treningu punktowanym z Włókniarzem czy Falubazem w Gorzowie było więcej ludzi. 

Chwilami miałem wrażenie, jakbym był na zawodach młodzieżowych. Czyżby Grand Prix w Polsce zaczęło nudzić kibiców? A może problemy tkwią gdzie indziej? Ktoś powie, że przecież to dopiero pierwsze w Polsce Grand Prix od 1995 roku, na którym pojawiła się garstka ludzi. I będzie namawiał do spokoju, bo zapewne w październiku w pobliskim Toruniu ponownie pojawi się komplet, w Gorzowie dramatu również nie powinno być. I nie trzeba płakać na rozlanym bydgoskim mlekiem.

Może i tak, ale moim zdaniem w Bydgoszczy kibice dali sygnał nie pozostawiający wątpliwości co do tego, że Grand Prix w obecnej formule powoli się zużywa. Przede wszystkim polscy działacze nie będą już traktowali tych rozgrywek jako źródła pokaźnych dochodów, skończy się więc przebijanie stawek na rzecz BSI. To oznacza, że w światowym żużlu zmaleje ilość pieniędzy ładowana przez polskie kluby, a to pociągnie kolejne konsekwencje. I chyba dobrze, bo czas powrócić do normalności. Do żużla, na który chcą chodzić rodziny, a nie tylko ich wybrani członkowie, gdyż ceny biletów odstraszają nawet średniozamożnych.

Robert Borowy

Wyniki Grand Prix Europy – Bydgoszcz 26.04.2014:
1. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 18 (3,3,3,1,3,2,3)
2. Darcy Ward (Australia) - 16 (2,1,3,3,3,2,2)
3. Jarosław Hampel (Polska) - 14 (3,1,2,3,1,3,1)
4. Greg Hancock (USA) - 16 (3,3,3,2,2,3,0)
5. Chris Holder (Australia) - 11 (1,2,2,3,2,1)
6. Andreas Jonsson (Szwecja) - 10 (1,3,2,3,0,1)
7. Niels Kristian Iversen (Dania) - 10 (2,2,2,2,2,0)
8. Martin Smolinski (Niemcy) - 7 (1,3,1,0,2,0)
9. Matej Zagar (Słowenia) - 6 (2,0,1,2,1)
10. Adrian Miedziński (Polska) - 5 (3,2,w,w,0)
11. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 5 (0,0,1,1,3)
12. Nicki Pedersen (Dania) - 5 (0,1,w,1,3)
13. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 5 (2,1,0,2,0)
14. Troy Batchelor (Australia) - 4 (0,0,3,1,0)
15. Kenneth Bjerre (Dania) - 4 (0,2,1,0,1)
16. Chris Harris (Wielka Brytania) - 2 (1,0,0,0,1)

17. Szymon Woźniak (Polska) - NS
18. Paweł Przedpełski (Polska) - NS

Bieg po biegu:
1. Kasprzak, Lindgren, Harris, Pedersen
2. Hancock, Zagar, Jonsson, Woffinden
3. Miedziński, Iversen, Holder, Bjerre
4. Hampel, Ward, Smolinski, Batchelor
5. Hancock, Iversen, Hampel, Harris
6. Jonsson, Miedziński, Lindgren, Batchelor
7. Smolinski, Bjerre, Pedersen, Zagar
8. Kasprzak, Holder, Ward, Woffinden
9. Ward, Jonsson, Bjerre, Harris
10. Hancock, Holder, Smolinski, Lindgren
11. Batchelor, Iversen, Woffinden, Pedersen (u/w)
12. Kasprzak, Hampel, Zagar, Miedziński (u/w)
13. Holder, Zagar, Batchelor, Harris
14. Hampel, Lindgren, Woffinden, Bjerre
15. Ward, Hancock, Pedersen, Miedziński (u/w)
16. Jonsson, Iversen, Kasprzak, Smolinski
17. Woffinden, Smolinski, Harris, Miedziński
18. Ward, Iversen, Zagar, Lindgren
19. Pedersen, Holder, Hampel, Jonsson
20. Kasprzak, Hancock, Bjerre, Batchelor
21. Hampel, Kasprzak, Jonsson, Iversen
22. Hancock, Ward, Holder, Smolinski
Finał: Kasprzak, Ward, Hampel, Hancock

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x