2014-01-08, Sport
- Zagrałyśmy dzisiaj fragmentami dobrze, chwilami troszkę słabiej, ale najważniejsze jest końcowe rozstrzygnięcie, które już daje nam miejsce w szóstce najlepszych po rundzie zasadniczej – powiedziała Katarzyna Dźwigalska po dzisiejszym meczu naszych koszykarek z Rivierą Gdynia.
I to jedno praktycznie zdanie oddaje klimat tego co zobaczyliśmy w hali przy ul. Chopina. Nasze dziewczęta nie miały żadnych problemów z pokonaniem wielokrotnych mistrzyń Polski 86:71, a że w równolegle rozgrywanym spotkaniu w Rybniku Artego Bydgoszcz pokonało ROW 76:61, akademiczki już są pewne gry z najlepszymi.
- To dla nas duży sukces. Od chwili, kiedy odbudowaliśmy kobiecy basket w Gorzowie nie zdarzyła się taka sytuacja, żeby mając tak kiepski początek rozgrywek (pięć porażek na sześć meczów – przyp. aut), jaki nam się w tym sezonie przydarzył, zdołać jeszcze wyjść na prostą – zauważa trener Dariusz Maciejewski. – I co ciekawe, jak w najbliższą sobotę wygramy w Koninie, to nadal będziemy mieli spore szanse na awans do play-off, gdzie zagrają cztery najlepszy drużyny. Mamy naprawdę dobrą sytuację wyjściową i postaramy się sprawić kibicom jeszcze kilka niespodzianek – dodał.
Zanim jednak ponownie będziemy emocjonowali się pojedynkami z Wisłą Kraków, CCC Polkowice, Energą Toruń, Artego Bydgoszcz i Wilkami Szczecin kilka słów o dzisiejszym meczu z gdyniankami. Różnica poziomu prezentowana przez obie drużyny była aż nadto widoczna, choć końcowy rezultat tego nie oddaje. Gdynianki chwilami prezentowały się jak nieopierzone juniorki, aczkolwiek zagrały ambitnie i po kilku ich akcjach nawet gorzowscy kibice nagrodzili ich postawę brawami. Trener Wadim Czeczuro po ostatnim gwizdku sędziów pochwalił swoje koszykarki, był miło zaskoczony ilością zdobytych punktów.
- Wyszliśmy na parkiet praktycznie prosto z autobusu po sześciogodzinnej podróży. Do tego zawodniczki utraciły mnóstwo sił w poprzednim meczu z Widzewem Łódź, dlatego zabrakło im trochę koncentracji. Fajnie zagrały w ataku, gorzej to wyglądało w obronie, gdzie wyraźnie przegrały nawet zbiórki 17:24 – zauważył opiekun Riviery.
Gorzowianki z kolei niczym wielkim nie błysnęły, choć ich kilka akcji po przerwie przypadły do gustu kibicom. Szczególnie podobać się mogły szybkie zagrania pod kosz, gdzie królowała Chineze Nwagbo, rzucając 27 punktów i zbierając w ataku – uwaga – 14 piłek. Pozostałe nasze zawodniczki zaprezentowały się dobrze. Żadna może nie błysnęła wielką klasą, ale żadna też nie zawiodła. To była solidna gra z kilkoma efektownymi rzutami z daleka oraz z paroma ciekawie przeprowadzonymi kontrami. Słowem, było to spotkanie miłe dla oka, ale pozbawione większych emocji.
Robert Borowy
KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Riviera Gdynia 86:71 (23:14, 23:18, 23:20, 17:19)
KSSSE AZS PWSZ: Nwagbo 27, Spani 16 (2x3), Losi 13 (2), Zoll 12, Piekarska 9 (1) oraz Dźwigalska 7 (1), K. Jaworska 2, Trębicka 0, Szajtauer 0.
Riviera: Wilson 17, Misiuk 9 (1x3), Małaszewska 9, Macko 7 (1), Johnson 6 oraz Miłoszewska 13, Jakubik 8, Szymczak-Górzyńska 2, Baryło 0, Duszkiewicz 0.
Sezon ligowy dla piłkarzy ręcznych Stali Gorzów powoli się kończy i dobrze.