2013-10-03, Kultura
Tak układa się pierwszy październikowy afisz kulturalny.
Tradycyjnie już mówimy, co się dzieje i namawiamy, aby nie siedzieć w domu, zwłaszcza w pierwszy weekend ślicznego jesiennego miesiąca, jakim właśnie jest październik.
Nazywał się Kazimierz Furman. Był bardzo kolorową postacią Gorzowa. Pisał wiersze i żył… z oszczędności. Po raz drugi w naszym mieście spotkają się poeci i poetki oraz krytycy literaccy, aby wziąć udział w II Ogólnopolskim Festiwalu Literackim jego imienia. Co prawda, pierwsza edycja była tylko Ogólnopolskim Konkursem imienia poety, ale ciągłość jest. Organizatorkami są znów dwie poetki – przy okazji kobiety instytucje: Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk i Beata Patrycja Klary.
W kamienicy się zadzieje
Festiwal poetycki zacznie się w piątek w Kamienicy Artystycznej Lamus o 9.30. Trzy zajęcia – warsztaty poprowadzą animatorki oraz Monika Szalczyńska, grafik, artystka, która potrafi ubrać w piękne szaty każde słowo, nawet głupie i znajdzie takie rozwiązanie, że zachwyci każdego. Następnie po południu, o 16.00 w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zbigniewa Herberta ruszy druga część festiwalu. W programie od 16.00 panel dyskusyjny o poezji patrona pod tytułem „Krajobraz wewnętrzny Kazimierza Furmana – Bóg – kobieta – śmierć” z udziałem między innymi Leszka Żulińskiego, Karol Samsela i Anety Kolańczyk. Potem promocja „Pegaza Lubuskiego” i monodramem „Kiedy się śni o wypadających zębach” w wykonaniu Karoliny Goździk w reżyserii Piotra Mosonia.
Dla tych, co nie lubią poezji zostaje w piątek o 17.00 wieczornica z okazji 74. rocznicy wejścia Rosji, a właściwie ZSRR do Polski (przypominam tylko, gwoli ścisłości – fakt miał miejsce 17 września 1939 r. i faktycznie zmienił losy II wojny światowej), która odbędzie się w klubie Pogodna Jesień.
No i jeszcze coś dla fanów alternatywy. O 19.00 w CKN Cenrala, czyli u Thomasa koncert zespołu o dźwięcznej nazwie De Łindows. Owe okna zagrają trochę łomotu, czyli bardzo fajną mieszankę różnych stylów.
Natomiast w FG o 19.00 rozpoczęcie roku kulturalnego, ale impreza jest biletowana, zaproszeniami dysponował wydział kultury.
I dalej poetycko
Sobota także upłynie pod znakiem poezji. Bo drugi dzień Festiwalu Furmańskiego odbędzie się w trzech miejscach. Początek o 11.00 w Miejskim Centrum Kultury – tam kilka różnych działań. Potem impreza przeniesie się do Kamienicy Artystycznej Lamus, aby o 17.00 zacząć się prezentacją szczecińskiego kwartalnika literackiego „EleWator” oraz pisma „Lamus”. Natomiast o 20.00. w Łubu Dubu, czyli restauracji gościnnego Tomka Hołyńskiego – animatora różnych działań – rozpoczną się literackie potyczki zakończone koncertem. Na cały Festiwal Furmański wstęp jest bezpłatny.
Archiwalnie też będzie
W sobotę warto się wybrać na zwiedzanie nowej siedziby Archiwum Państwowego, które przeniosło się do nowego, jakżeż pięknego gmachu przy ul. Mościckiego. Rzadko się zdarza w obecnych czasach tak udane połączenie artyzmu, funkcjonalności, minimalizmu i wkomponowania w otoczenie. Tym razem tak, i mamy w Gorzowie perełkę architektury – oto bowiem urzędnicza siedziba zachwyca. Właśnie tym wszystkim. Zwiedzać nowy gmach łącznie z ciekawymi a rzadko pokazywanymi zakamarkami będzie można do 18.00.
I inne atrakcje
Jak nie lubicie poezji i zwiedzania zawsze zostaje wyprawa do Askany, ale nie na zakupy, tylko na II Targi Instytucji Pozarządowych, które wypełniają pejzaż kulturowy swoimi propozycjami. Będzie można poznać wiele różnych organizacji, wziąć do ręki ich programy, może się czymś dla siebie zachwycić. Początek o 12.00, zakończenie o 18.00.
Na sobotnim afiszu jest też spektakl „Tajemniczy turban” w Teatrze Osterwy o 16.00. Spektakl grany jest na Scenie Letniej, jedynym takim obiekcie w kraju, bilet 16 i 14 zł. A w baśni oczywiście nie może zabraknąć samego Alladyna, jak i jego dżina.
Kolekcjonerzy zaczynają
Niedzielny kulturalny rozkład jazdy zaczynają kolekcjonerzy ze swoimi Targami w Miejskim Centrum Kultury przy ul. Drzymały o 8.00. To dziwne towarzystwo ogarnia pan dr Zbigniew Szafkowski, kolekcjoner, autor wielu książek, między innymi o jedynym gorzowskim wspinaczu, który wszedł na Mount Evewrest, Tadeuszu Kudelskim (nie udało Mu się wrócić). Warto tam się wybrać, bo wśród różnych dziwnych rzeczy można wypatrzyć i kupić filiżanki z miśnieńskiej porcelany ze słynnej zastawy Biała Maria, albo bardzo rzadkie książki, jakie za czasów PRL wydawano, jak choćby „Kobieta z wydm” intrygującego Japończyka Kobo Abe. Nie mówimy, że zawsze, ale czasem się udaje.
Tych, co skusi piękna pogoda, a taka się szykuje, klub turystyczny Relaks zaprasza na Rajd Pieczonego Ziemniaka. Trasa jest śliczna. Bo po lasach pogorzowskich. Spotkanie o 9.35 na dworcu PKS, aby dojechać do Mironic, potem przejść do Azylu Małgosi i Roberta Rossowskich i dalej pieszo do Gorzowa. To nie jest daleko, ale pięknymi tuż podgorzowskimi ścieżkami i zawsze do wyboru jest trasa wiodącą blisko Srebrnej. No w domu nie warto siedzieć, zwłaszcza kiedy jest pogoda.
Teatralnie i tanecznie będzie też
W niedzielę teatromani też będą mieli coś dla siebie. O 16.00 w Teatrze Osterwy spektakl „Bożyszcze kobiet” z Hanną Śleszyńską, trochę przyszywaną gorzowianką. Niestety, zaporą może się okazać bilet – 80 zł za jedno miejsce.
Natomiast pół godziny później w NovaPark akcja „Wytnij hołubca” w ramach dnia tańca ludowego. Hołubce i inne krzesnane wycinać będą tancerze z „Małych Gorzowiaków”. A można się spodziewać, że nie tylko będą hołubce i krzesane, ale trochę innych atrakcji związanych z ludową kulturą też. I jeśli ktoś mówi, że nie lubi ludowego, niech się tam jednakże w ramach jesiennych spacerów wybierze i da zaskoczyć. Bo „Mali Gorzowiacy” zaskoczyć pozytywnie potrafią i to tak, że miłość do ludowego zostaje na całe życie.
Nasz afisz to tylko podpowiedź, pokaz, co się w mieście dzieje i propozycja – nie siedźcie w domu, wyjdźcie na zewnątrz, bo tam czekają was niespodzianki.
Renata Ochwat
Marszałek lubuski Marcin Jabłoński i prezydent miasta Jacek Wójcicki zaprosili Lubuszan do udziału w Święcie Województwa Lubuskiego, które odbędzie się w najbliższą sobotę, 10 maja w Gorzowie.